Eskimos zapłacił wszystkim rolnikom za jabłka

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Michał Boroń PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
17-05-2019,18:00 Aktualizacja: 21-05-2019,9:22
A A A

- Firma Eskimos zakończyła wypłatę należności za skupione jabłka dla wszystkich rolników - poinformował w piątek Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.

Szef resortu przypomniał, że na spotkaniu z rolnikami w Kadzidle zobowiązał się, że w ciągu sześciu tygodni należności wobec rolników zostaną uregulowane. - Staram się słowa dotrzymywać i to zostało zrealizowane - zaznaczył.

sadownictwo, wiosenne przymrozki, mirosław maliszewski, Związek Sadowników RP, plantacje owoców

Wymroziło całe plantacje. Sadownicy chcą pomocy

Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP zwrócił się do Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa z wnioskiem o "szybką reakcję i uruchomienie mechanizmów pomocowych". Szef związku podkreślił, że w...

Polityk ocenił, że interwencyjny skup jabłek przez firmę Eskimos był skomplikowanym procesem. Wskazał, że taka pomoc była konieczna po bardzo wysokich zeszłorocznych zbiorach jabłek. Z powodu nadpodaży tych owoców, ich cena w skupie znacznie spadła.

Minister zaznaczył, że działania resortu w celu podniesienia cen jabłek przemysłowych były skuteczne, a pomoc firmy Eskimos była "nieoceniona". Ardanowski przyznał, że płatności dla rolników się opóźniały. Ocenił, że wiązało się to ze zmową firm, jaka powstała na rynku, którym zależało, by ceny nie poszły w górę.

- Takiej zmowy, żeby ten skup, ta pomoc nie wyszła, ja jeszcze w rolnictwie nie spotkałem. Zarówno dominująca na rynku jedna z firm niemieckich, jak również współpracujące z nią podmioty polskie robiły wszystko, żeby ta stabilizacja rynku i podniesienie cen dla rolników nie miały miejsca - zaznaczył.

Ardanowski zaapelował do części rolników, którzy otrzymali pieniądze od Eskimosa (ok. 4 mln zł) i nie dostarczyli zakontraktowanych jabłek, by dotrzymali umów jak najszybciej.

[WIDEO] Minister rolnictwa podziękował firmie Eskimos i ministerialnym urzędnikom



produkcja jabłek, eksport jabłek, czechy, Mirosław Maliszewski, Związek Sadowników RP,  Martin Ludvík

Polscy sadownicy wykańczają czeskich

Czeska branża sadownicza podsumowała 15 lat obecności w Unii Europejskiej. Przy okazji dostało się, a jakże, polskim jabłkom. Nie tylko Francuzom nie w smak polskie jabłka. Skarżą się także Czesi, znani z krytykowania polskiej żywności za - ich...

Przypomniał, że na stronie resortu od kilku tygodni zamieszczona jest informacja na temat rekomendowanych cen dla owoców przeznaczonych dla przemysłu.
- Przygotowana jest też ustawa, która jest w procesie legislacyjnym, która daje UOKiK nowe dodatkowe zadanie i uprawnienie, żeby te podmioty, które nie będą chciały skupować od rolników (owoców - PAP) w tym zalecanym, rekomendowanym paśmie cenowym, były kontrolowane, czy nie wykorzystują dominującej przewagi (na rynku - PAP) - poinformował.

Minister odniósł się również do osób, które krytykowały go za problemy pojawiające się w sadownictwie. Wymienił tu posła PSL Mirosława Maliszewskiego (przewodniczącego jednej z organizacji zrzeszającej sadowników).

- A co ta organizacja przez lata uczyniła, żeby taka sytuacja jak w zeszłym roku nie miała miejsca, żeby przeciwdziałać zmowom. Najpierw trzeba się uderzyć w piersi, a potem atakować innych - podsumował.
 
Giełdowa spółka Eskimos miała skupić 500 tys. ton jabłek po cenie 0,25 zł/kg. Skup ruszył pod koniec października ub.r., napotykając na problemy organizacyjne.

Firmy, które początkowo zadeklarowały przerób jabłek na koncentrat, wycofały się. Na realizację zadania, Eskimos miał dostać państwowe gwarancje w wysokości 100 mln zł pod kredyt z Banku Ochrony Środowiska.

Poleć
Udostępnij