Zbiór rzepaku w Sahryniu
W gospodarstwie Witolda Ferensa w Sahryniu (powiat hrubieszowski) na Zamojszczyźnie, z którym od 10 lat prowadzę doświadczenia nad stosowaniem dolistnym krzemu w uprawie buraka cukrowego 12 lipca 2019 r. rozpoczęto zbiór rzepaku ozimego. Plony wahają się od 3 do 3,5 t/ha, a wilgotność zbieranych nasion ok. 8 proc.
Tegoroczny sezon można uznać za średnio sprzyjający dla uprawy rzepaku na Zamojszczyźnie. Jesień była długa i ciepła, co spowodowało bardzo silny wzrost roślin przed zimą mimo standardowego zastosowania fungicydu o działaniu regulatora wzrostu.
Nawożenie przedsiewne pod rzepak ozimy
Zima była bezśnieżna, ale też nie było silnych mrozów. Część roślin została jednak zniszczona przez mróz, który przyszedł na początku marca. Później rośliny zmagały się z silnym niedoborem wody i to był największy problem.
Najwyraźniej skutki suszy zaczęły być widoczne w Wielkim Tygodniu. Rolnik zaobserwował, że łagodząco na rośliny działa uprawa bezorkowa, którą stosuje od kilku lat. Słoma pszenicy, która jest przedplonem dla rzepaku, zawsze jest cięta i pozostawiana na polu, co korzystnie wpływa na zasoby materii organicznej w glebie. Ta zaś jest bardzo dobrym rezerwuarem wody. Systematycznie też jest badany odczyn i zasobność gleby w makro- i mikroelementy.
Najsilniej dotknięta przez suszę plantacja rzepaku ozimego została też opryskana w drugiej dekadzie kwietnia nawozem dolistnym zawierającym krzem. Część innej plantacji została jesienią potraktowana produktem zawierającym krzem. Wiosną rośliny odznaczały się zdecydowanie intensywniejszym zielonym zabarwieniem niż nieopryskane. Lepsze też było pokrycie pola przez rośliny.
Kondycja plantacji rzepaku ozimego przed zimą 2018/19
Trudno powiedzieć jaki wpływ miał ten zabieg na wielkość plonu nasion, bo wymagałoby to przeprowadzenia dokładnych pomiarów. Witold Ferens jest jednak przekonany co do jego celowości i zamierza stosować dolistnie produkty zawierające krzem nie tylko w uprawie buraka cukrowego, co robi od kilku lat, ale też jesienią i wiosną w rzepaku ozimym i pszenicy ozimej.
Rolnik zaobserwował, że rośliny w tym roku były zdecydowanie niższe niż w poprzednich, co z pewnością jest efektem silnego niedoboru wody. Opady przyszły zbyt późno jak dla rzepaku ozimego, pomogły natomiast pszenicy ozimej.
W 2018 r. część rzepaku w gospodarstwie została zniszczona przez grad, który spadł dosłownie kilka godzin przed zbiorem. W tym roku rolnik ubezpieczył plantacje od tego ryzyka, ale na szczęście tak silny opad gradu w tym roku nie wystąpił. Był, ale słabszy. Intensywna ulewa, które przeszła w pierwszym tygodniu czerwca przez Sahryń, też nie uszkodziła roślin. Areał uprawy rzepaku w gospodarstwie jest stabilny i co roku zajmuje ok. 15 ha.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś