Zbiór pierwszego pokosu powoli zbliża się ku końcowi
Początek drugiej dekady czerwca to praktycznie końcowy okres zbioru pierwszego pokosu traw. W niektórych regionach Polski, szczególnie w rejonie Podlasia, w dalszym ciągu można jeszcze zaobserwować rolników zbierających pierwszy pokos.
W tym roku wiosna była dość kapryśna. Początek kwietnia przyniósł znaczne ocieplenie, które pozwoliło na ruszenie wegetacji. Późniejsze ochłodzenie przyniosło straty również w trawach, ponieważ mniej odporne rośliny widocznie pożółkły, a ich wzrost był przez jakiś czas zahamowany. Przykładem takiej trawy jest kupkówka pospolita (łac. Dactylis glomerata), której końcówki liści znacznie zżółkły i uschły.
Pastwiskowe użytkowanie coraz rzadziej spotykane
Powszechnie uznaje się, że pierwszy pokos jest najważniejszy między innymi ze względu na ilość zbieranej paszy. Drugim powodem są warunki wzrostu roślin. Okres wiosenny zazwyczaj obfituje w wodę, co korzystnie wpływa na wzrost i rozwój roślin.
W tym roku powyższe stwierdzenie również i w tym się sprawdziło, ponieważ większość traw pomimo niezbyt dobrych warunków pogodowych dobrze plonowało. Szczególnie obfity plon wydały rośliny z podsiewów, renowacji.
Również w naszym gospodarstwie położonym na terenie powiatu monieckiego łąka po ubiegłorocznej renowacji dała plon w liczbie 25 sztuk bel (120 x 120 cm) na hektar.
Optymalny termin zbioru traw oraz innych roślin z przeznaczeniem na zielonkę, w którym należy wykonywać zbiór to faza początku kłoszenia. Nie zawsze jednak tak się dzieje. W dalszym ciągu wielu nie liczy się z jakością zbieranego materiału, lecz z ilością.
Rośliny stare po kwitnieniu w swoim składzie zawierają przede wszystkim włókno, które nie jest pożądane w paszach objętościowych o wysokiej wartości.
Sianokosy – jak prawidłowo zbierać i magazynować lucernę na sianokiszonkę?
Coraz częściej widoczny jest zbiór traw w pryzmę. Taki zbiór jest nie tylko łatwiejszy i szybszy, ale również tańszy. Jest do dobre rozwiązanie, ale tylko w przypadku dużej liczby zwierząt w gospodarstwie. W przypadku małych gospodarstw taki zbiór może przynieść więcej skutków ujemnych, między innymi przez małą ilość paszy pobieranej z pryzmy, która chcąc nie chcąc gromadzi dość dużą ilość paszy (zazwyczaj z całego pokosu). Przy niewielkim pobraniu dochodzi do pleśnienia, a co za tym idzie strat.
Bardzo rzadko rolnicy zbierają trawy w postaci siana, między innymi przez zmianę sposobu żywienia, ale także rozwój technologii zbioru. Ciężko jest zbierać siano o idealnej wilgotności do przechowania.
Po zbiorze pierwszego pokosu i opadach deszczu nie pozostaje nic innego jak rozsianie nawozów i czekanie na wzrost drugiego pokosu.