Weidemann wymienia silniki na Stage V
Niemiecki specjalista od samojezdnych ładowarek z Flechtdorf od wielu lat stawia głównie na dwie marki jednostek napędowych: Perkins i Deutz. Jedynie w dwóch modelach maszyn ze sztywną ramą znajdziemy motory ze stajni: Yanmar i Kohler.
Od pewnego czasu silniki dostosowywane są do normy czystości spalin Stage V, która z wyjątkiem segmentu mocy 76-176 KM oficjalne obowiązuje od początku 2019 r., a w praktyce nie wiadomo: kiedy, w jakich pojazdach i dla jakich osiągów diesla będzie musiałaby być bezwzględnie spełniona.
Niemniej firma Weidemann etapami przygotowuje się do najbardziej surowego obecnie standardu. Na celownik poszły ostatnio maszyny przegubowe 2070LP i 2070LPT, które zostały zastąpione modelami 2080LP i 2080LPT. Wciąż jednak na stronie internetowej producenta widnieją w ofercie zarówno wycofane, jak i nowe ładowarki, co sprawia małe zamieszanie.
We wspomnianej zmianie, w miejsce czterocylindrowego Perkinsa o pojemności skokowej 2,2 l, mocy maksymalnej 49 KM i normie emisji spalin Stage IIIA wchodzi czterocylindrowy 2,9-litrowy silnik Deutz, który rozwija do 61 bądź w opcji nawet do 75 KM i spełnia wymogi standardu Stage V. Za czystość spalin nowego diesla odpowiadają układy: eEGR, DOC i DPF.
Weidemann - ładowarki przegubowe serii 40 i teleskopowe serii 50
Modyfikacja objęła również sztywnoramowy model teleskopowy T5522, w którym dostawca jednostki napędowej się nie zmienia. Pod maską dalej będzie czwórka Perkins o pojemności 2,2 l. Moc nowego, dostosowanego do poziomu emisji spalin Stage V motoru nieznacznie spadnie w porównaniu z poprzednim dieslem w normie Stage IIIA – z 61 do 60 KM.
Co ciekawe, wśród eko-komponentów zmodernizowanego silnika widnieje jedynie filtr cząstek stałych DPF. Wygląda na to, że angielski producent zrezygnował z układu recyrkulacji spalin. Weidemann zdecydował się na ten silnik, ponieważ wykazuje on wyższy moment obrotowy już przy niższych prędkościach, dzięki czemu posiada optymalną krzywą wydajności.
Ponadto przekonujący był niższy poziom hałasu jednostki. Jak podaje producent ładowarek, pozytywnym skutkiem ubocznym jest to, że nowe komponenty nie tylko przyczyniają się do ograniczenia emisji spalin, lecz również do tego, że w dalszym stopniu można poprawić wydajność maszyn oraz obniżyć zużycie paliwa o ok. 5%.