Ładowarka teleskopowa CAT TH 336C ma czterocylindrowy silnik Caterpillar C4.4 ACERT o mocy 126 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 499 Nm przy 1500 obr./min.
Widok maszyn CAT budujących drogi czy osiedla wpisał się w nasz krajobraz na dobre. Nie wszyscy jednak wiedzą, że ten markowy sprzęt może pomagać w codziennej pracy w gospodarstwie.
Andrzej Urbaniak z Michałowa koło Gostynia uprawia 70 ha, aby pozyskiwać z nich paszę dla stada krów mlecznych. W pracach tych pomagał mu przez lata 80-konny ciągnik marki Farmer z ładowaczem czołowym. Po czterech latach wytężonej codziennej pracy zestaw ten jest – jak obrazowo mówi rolnik – zajechany. – Ładowacz ma powybijane sworznie. Ciągnik zniósł ten czas lepiej, ale wydajność pracy zestawu oraz jej komfort i tak nie umywają się do ładowarki teleskopowej – porównuje Andrzej Urbaniak.
Pierwsza w gospodarstwie i okolicy
Kiedy w zeszłym roku zapadła decyzja o potrzebie zakupu ładowarki teleskopowej (pierwszej w historii gospodarstwa), rolnik z Michałowa oglądał maszyny kilku marek. Wtedy w jego gospodarstwie zjawił się Jakub Brzoski, doradca handlowy firmy Agro-Rami. Przyjechał, aby zebrać opinię o pracującym od roku ciągniku Case IH Puma. Przy okazji powiedział, że Caterpillar oferuje ładowarki teleskopowe przeznaczone dla rolnictwa, a firma Agro-Rami ma je w ofercie, bo jest ich oficjalnym dilerem.
– Pomyślałem – fajnie, marka znana w budownictwie z legendarnej niezawodności, ale pewnie będzie bardzo droga. Po dokładnych porównaniach stwierdziłem, że ładowarka CAT ma dobrą cenę. Po doliczeniu do dwóch innych znanych maszyn porównywalnego wyposażenia okazały się droższe – mówi Andrzej Urbaniak.
W ten sposób w listopadzie 2014 r. rolnik z Michałowa stał się właścicielem ładowarki teleskopowej CAT TH 336C. Andrzej Urbaniak podkreśla, że jej silnik pracuje bardzo cicho i co najważniejsze – jest oszczędny. Jak dwukrotnie ocenił metodą pełnego zbiornika, spalanie wyniosło 4,5 i 4,8 l/mth. W tym czasie wykonywał normalną codzienną pracę trwającą zimą od 1 do 1,5 h. Polega ona na załadunku paszy do paszowozu, wygarnianiu obornika z obory i jego załadunku oraz dowożeniu do krów bel słomy. Rolnik wkręcał silnik na 1500-1800 obr./min – zależnie od rodzaju pracy.