Modernizacja podnośnika Ursusa 914
Niewielkie zmiany – łatwiejsza praca
Przyprowadzony do naprawy traktor posiadał tylko jeden taki fabrycznie przygotowany sworzeń. Drugi należało dorobić. Mechanicy zdemontować musieli w tym celu tylną część podnośnika, na której opierają się siłowniki wspomagające oraz mocowane są zaczepy i sworznie łącznika górnego. Ponadto odkręcić należało metalowe ograniczniki ruchu dolnych ramion. Po demontażu tego elementu trzeba było wykonać metalową kostkę z otworem, którą musimy dospawać do płyty zaczepowej, dokładnie po przeciwnej stronie mocowania fabrycznego. Następnie dotoczono - z twardej stali - sworzeń mocujący siłownik. Dokładne wykonanie sworznia z małym luzem montażowym nie wymaga późniejszego spawania i zabezpieczania sworznia, jest on wbijany młotkiem i sam na pewno się z mocowania nie wysunie. Po dospawaniu wspornika i zamocowaniu sworznia dla dodatkowego siłownika, można zamontować tylną płytę podnośnika z powrotem do tylnego mostu. Po dokręceniu tylej płyty do obudowy mostu można zakładać siłowniki. Trzeba zwrócić uwagę, aby dobrać właściwe przewody giętkie doprowadzające olej pod ciśnieniem do siłowników. Kiedy będą o małej średnicy, podnośnik może reagować zbyt wolno, a pompa będzie pracowała pod zwiększonym obciążeniami. Ponadto kupując przewody wybierzmy te, które będą miały fabrycznie wykonane wygięcia, tuż przy wlocie oleju do siłownika, kierujące przewody ku górze. Dzięki temu ułatwimy sobie wyprowadzenie węży hydraulicznych do góry, co oszczędzi czasu. Ponadto przewód idący ku górze, dzięki odpowiedniemu kształtowi, nie będzie tak podatny na pękanie i otarcia przez pracujący siłownik i ramiona podnośnika. Węże odprowadzające olej są dokręcane w dolnej części siłowników. Ich końce wchodzące do pokrywy podnośnika, mogą być mocowane nawet na opaski zaciskowe, bo powracający olej z siłownika nie ma dużego ciśnienia. Trzeba pamiętać, że w miejscu korka (tam, gdzie jest dojście do regulacji wysokości podnoszenia) musimy wkręcić łącznik (trójnik), bo mamy dwa przewody powrotne (po jednym z każdego siłownika). Ponadto dochodzi tam gruby, stalowy przewód powrotu z szybkozłącza hydrauliki zewnętrznej. Dodatkowego przewodu, a właściwie końcówki, wymaga wychodzący stalowy przewód z przedniego rozdzielacza. Koniec tego przewodu musi posiadać zamontowany trójnik, dlatego trzeba stary przewód z jedną końcówką, zamienić na nowy z trójdrożnym rozdzielnikiem.
Po zamontowaniu siłowników można zainstalować przewody doprowadzające i odprowadzające olej. Trzeba dokładnie sprawdzić miedziane podkładki, a najlepiej założyć nowe. Od tego zależy szczelność układu. Na cięgnach podnośnika można już montować dolne ramiona podnośnika. Podczas montażu zauważone zostały jednak znaczne uszkodzenia jednego z dolnych ramion, które miało uszkodzone mocowanie przegubu kulowego. Ponadto cześć ramienia mocująca je do tylnego mostu była ukruszona. Wyraźnie było widać, że musiał się tam dostać podczas pracy jakiś kamień albo inny twardy przedmiot. Podczas podnoszenia ramion element ten wykruszył spory kawałek mocującego przegub ramienia metalu. W takiej sytuacji należało ramię naprawić. Nie polecamy napraw polegających obspawywaniu kuli drutem. Prędzej czy później kończy się to wyrwaniem przegubu. Mechanicy jedynie doraźnie dospawali dotoczony specjalnie wycinek pierścienia, dokładnie opasający przegub, jednak dokładna naprawa polegać powinna na obcięciu uszkodzonych końcówek ramion i dospawaniu nowych (są dostępne w handlu). Dopiero tak naprawione ramiona mają pierwotną wytrzymałość.