Zakaz stosowania pasz GMO: nie zastąpimy śruty sojowej
Wprowadzenie od stycznia 2024 roku zakazu stosowania pasz GMO niesie ze sobą poważne skutki dla produkcji zwierzęcej.
Inicjatywa #HodowcyRazem zwraca uwagę na kilka zagrożeń. Pierwszym jest brak realnych możliwości pełnego zastąpienia śruty sojowej GM inną paszą białkową.
W krajowym bilansie paszowym występuje niedobór białka. Polska jest importerem soi, głównie w celach paszowych dla trzody chlewnej i drobiu.
Hodowcy zwracają uwagę, że w uzasadnieniu przedmiotowej ustawy wyraźnie zwrócono uwagę na ten fakt.
Zakaz stosowania pasz GMO w ogniu krytyki hodowców
Analiza bilansu paszowego wskazuje bowiem, że w naszej strefie klimatycznej obecnie nie ma alternatywy dla pasz wysokobiałkowych mogących całkowicie zastąpić importowaną śrutę sojową.
"Całkowite zastąpienie białka sojowego krajowymi nasionami roślin strączkowych będzie trudne ze względu na graniczne udziały tych pasz w dietach (dopuszczalne ilości), szczególnie w mieszankach paszowych dla młodego drobiu i młodych świń, a także ze względu na nadmierną zawartość węglowodanów strukturalnych (włókna) oraz substancji antyżywieniowych (alkaloidy, taniny)" czytamy w piśmie inicjatywy #HodowcyRazem, w którym jej przedstawiciele cytują uzasadnienie ustawy.
Kolejnym zagrożeniem jest drastyczny wzrost kosztów produkcji pasz przemysłowych.
Zakaz stosowania pasz genetycznie zmodyfikowanych, w tym śruty sojowej w sektorze paszowym spowoduje znaczny wzrost kosztów surowcowych, a w konsekwencji kosztów wytwarzania pasz treściwych oraz ich cen rynkowych.
"Należy liczyć się z dużymi trudnościami z zakupem na rynkach zagranicznych śruty sojowej niemodyfikowanej genetycznie w ilościach spełniających zapotrzebowanie naszego kraju, co doprowadzi do znacznego wzrostu cen pasz dla trzody chlewnej i drobiu" czytamy w piśmie inicjatywy #HodowcyRazem.
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals) Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków