Szkolenia z dobrostanu mają być obowiązkowe
Komisja Europejska zamierza zmienić strategię w zakresie dobrostanu zwierząt. Nowe prawo prawdopodobnie zacznie obowiązywać w przyszłym roku.
- Wydział do spraw Dobrostanu Zwierząt Komisji Europejskiej analizuje obecne dokumenty dotyczące dobrostanu zwierząt. Chcemy wprowadzić niezbędne zmiany i ustalić nowe ramy prawne - mówiła 10 kwietnia, podczas warsztatów poświęconych dobrostanowi Małgorzata Kuźma z Wydziału ds. Dobrostanu Zwierząt KE.
Zmiany polegać mają na objęciu unijnymi zasadami dobrostanu także zwierząt domowych, wprowadzone też zostaną wskaźniki dobrostanu zwierząt, które ułatwią ocenę przestrzegania tych zasad. Komisja Europejska wskazuje również na potrzebę lepszego informowania konsumentów, którzy kupując np. mięso coraz częściej oczekują informacji o warunkach chowu zwierząt. Na razie najlepiej oznakowana jest produkcja jajek. KE chce to zmienić, wdrażając podobny system znakowania mięsa.
Komisja stawia również na edukację. Obowiązkowe szkolenia z dobrostanu zwierząt mają przejść nie tylko lekarze weterynarii i hodowcy, ale również wszyscy, którzy mają styczność ze zwierzętami - kierowcy, którzy je przewożą, czy konstruktorzy budynków inwentarskich. KE rozważa utworzenie sieci ośrodków referencyjnych, które miałyby organizować te szkolenia. Ma się również poprawić skuteczność egzekwowania prawa.
KE zamierza także wprowadzić europejskie wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt w krajach, które są partnerami handlowymi Unii, m.in. w USA, co może okazać bardzo trudne do zrealizowania. - Jednym z ważniejszych wydarzeń było podpisanie w zeszłym roku porozumienia z Brazylią, która zaakceptowała wszystkie warunki dobrostanu zwierząt panujące w Unii Europejskiej - mówiła Kuźma.
KE przeprowadza rocznie ok. 250 kontroli dotyczących dobrostanu zwierząt. W czerwcu inspekcje czekają północno-wschodnią Polskę - będą dotyczyć transportu koni.
Janusz Wojciechowski, poseł do Parlamentu Europejskiego zwrócił uwagę, że rolnictwo tradycyjne szybko przekształca się w przemysłowe - co jak zauważył - nie jest korzystne dla dobrostanu zwierząt. - Hodowla wielkoprzemysłowa wypiera małą, tradycyjną. Według mnie to zły kierunek. Jestem bowiem zdecydowanym zwolennikiem ochrony tradycyjnego modelu rolnictwa, który może być atutem Polski. Zdrowa żywność, gospodarstwa ekologiczne, tradycyjne metody hodowli, tym możemy wygrać w Europie. Wielkoprzemysłowymi tuczarniami tego nie osiągniemy, a zdewastujemy środowisko i pogorszymy warunki życia zwierząt - przekonywał Wojciechowski. - Starałem się przeforsować zapis, który uniemożliwiłby wielkim fermom korzystanie z jakichkolwiek dotacji europejskich. W tej kadencji nie udało się tego zrobić, ale jeśli zostanę wybrany na kolejną, to będę się starał wprowadzić takie rozwiązanie - dodał. - Fundusze europejskie nie powinny być wykorzystywane tam, gdzie warunki dobrostanu zwierząt i jakość produkowanego mięsna nie jest zgodna z naszymi oczekiwaniami.
Organizacją warsztatów dotyczących dobrostanu zwierząt zajęła się Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia i Konsumentów KE, we współpracy z Europejską Federacją Lekarzy Weterynarii (FVE), Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną, Głównym Inspektoratem Weterynarii, Wydziałem Medycyny Weterynaryjnej SGGW oraz Warszawską Izbą Lekarsko-Weterynaryjną. Spotkania skierowane są przede wszystkim do lekarzy weterynarii i hodowców. Mają im pomóc w lepszym zrozumieniu problematyki dobrostanu zwierząt. „Lepiej zapobiegać niż leczyć” - to hasło przewodnie warsztatów.