Dramat w Szczyrku. Hodowca zagłodził kozy i owce

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
12-07-2016,8:40 Aktualizacja: 12-07-2016,9:57
A A A

Za znęcanie się nad stadem owiec i zagłodzenie 53 z nich odpowie przed bielskim sądem hodowca ze Szczyrku Robert J. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia - podały służby prasowe Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.

Zdaniem śledczych oskarżony jesienią i na początku zimy ub.r. nie dbał o zwierzęta.

Nieregularnie podawał im paszę, przez co część padła z głodu.

hodowla owiec, łąki, okólnik

Owce pozostawiają księżycowy krajobraz

Krajobraz po hodowli owiec: ziemia przenawożona do granic toksyczności, rośliny zgryzione do gołej ziemi, może się z czasem zamienić w oazę bogactwa gatunków - wynika z badań na terenie dawnych owczych gospodarstw w Wielkopolsce. Hodowla...
Nie zapewniał stałego i swobodnego dostępu do wody, nie leczył zwierząt. Nie zabezpieczył także odpowiednich warunków bytowania. "Konsekwencją tego było doprowadzenie zwierząt do znacznego wychudnięcia, okaleczeń, skrajnego zarobaczenia i (…) śmierci 53 owiec" - uważają śledczy.

Rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Jacek Boda poinformował, że mężczyzna przyznał się do winy.

Robert J. w ub.r. zorganizował akcję, której celem była rozbudowa jego stada liczącego 22 owce. Miał nadzieję, że uda mu się je rozszerzyć do ponad 100 sztuk.

Pomysł był prosty: proponował ludziom, aby kupili i przekazali mu owce. Jedna kosztuje ok. 350 zł. W zamian każdy z nich miał otrzymać wyroby z mleka owczego wartości 500 zł. Akcja została nagłośniona przez media. Zgłosiło się kilkudziesięciu chętnych.

owce, kozy, wypas zwierząt, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego, województwo śląskie

Pieniądze na wypas, czyli owce i kozy ze wsparciem

Rozstrzygnięto konkursy na wypas owiec i kóz oraz promocję tradycyjnego pasterstwa w Beskidach i na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Pierwszy otwarty konkurs ofert miał na celu ochronę czynną bioróżnorodności i krajobrazu poprzez...
Na przełomie roku bacówkę skontrolowali wolontariusze z fundacji chroniącej prawa zwierząt SOS Animals. Na miejscu zastali wynędzniałe kozy i owce. Za chatą leżał stos martwych zwierząt.

Po ujawnieniu sprawy przez wolontariuszy Robert J. tłumaczył, że wszystko go przerosło. Latem brakowało wody. Z powodu suszy musieli ją dowozić strażacy.

Jesienią owce zaczęły chorować. Próbował temu zaradzić, ale nie wiedział jak. Skala była tak ogromna. Mężczyzna był tak przerażony, iż nie zgłosił nigdzie faktu, że zwierzęta masowo padały.

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA