Spółdzielnia nie płaci rolnikom. Niektórzy likwidują stada
Członkowie spółdzielni mleczarskiej w Ozorkowie (woj. łódzkie) od marca nie dostali po kilkadziesiąt tysięcy złotych za mleko. Prezes zakładu nie dość, że nie płaci to milczy na temat przyszłości.
Katarzyna i Wiesław Wojtczakowie mieszkają w Wielkiej Wsi pod Łodzią. Zajmują się hodowlą bydła mlecznego, co jest ich jedynym źródłem dochodu - informuje Polsat News.
Rolnicy w Polsce produkują coraz więcej mleka. Skup surowca rośnie
Surowiec oddawali do wspomnianej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Ozorkowie. Zarobione pieniądze przeznaczali na rozwój gospodarstwa, zaciągnięte kredyty i bieżące opłaty. Niestety, teraz muszą wstrzymać się z modernizacją, bo mleczarnia zalega im z wypłatą około 43 tys. zł.
W podobnej sytuacji są też inni rolnicy. Tomaszowi Jóźwiakowi spółdzielnia jest winna 48 tys. zł, Zbigniewowi Saganiakowi 55 tys. zł (plus 26 tys. zł udziału), zaś Stanisławowi Kuźniakowi 60 tys. zł.
Reporterzy stacji nieoficjalnie dowiedzieli się, że mleczarnia zalega rolnikom łącznie około 6 milionów złotych. Aby zachować płynność finansową niektórzy hodowcy bydła mlecznego przeszli do konkurencji. Są jednak i tacy, którzy musieli zlikwidować stado.
Zarząd mleczarni, aby utrzymać produkcję postanowił wypłacać pieniądze tylko aktualnym dostawcom. Spółdzielnia płaci im w ratach, ale to nie wystarcza na bieżące wydatki i zobowiązania finansowe.
Władze zakładu z Ozorkowa nie zgodziły się na oficjalną wypowiedź przed kamerami. Spółdzielnia wystąpiła podobno z wnioskiem o kredyt. Jest to jedyna szansa na jej uratowanie. Rolnicy nie wierzą jednak w te zapewnienia. Według nich nad spółdzielnią wisi widmo upadłości, a wtedy nie dostaną swoich pieniędzy.
źródło: Polsat News