Wyłączanie gruntu z produkcji. Kiedy rolnik nie musi płacić?
W związku z np. podejmowanymi dodatkowymi działalnościami rolnicy dążą do wyłączenia określonego kawałka gruntów z produkcji stricte rolnej. Interpretację prawną z tym związaną przekazało ministerstwo.
Na prośbę rolników Lubelska Izba Rolnicza zwróciła się z wnioskiem o wyrażenie stanowiska przez resort rolnictwa w zakresie interpretacji przepisu art. 12b ust. 1 ustawy z 3 lutego 1995 roku o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Przepis określa wyjątki, kiedy rolnik nie ma obowiązku uiszczania należności i opłat z tytułu wyłączenia gruntów z produkcji rolniczej.
Jak podkreśla LIR, ministerstwo rolnictwa potwierdziło, że obowiązek uiszczenia należności i opłat rocznych nie powstaje jeżeli:
Rolnicy chętnie korzystają z dzierżawy
1) wyłączenie gruntów z produkcji dotyczy części gruntu rolnego pod zabudową zagrodową, którego powierzchnia nie przekracza 30 proc. całkowitej powierzchni gruntu rolnego pod zabudową zagrodową w danym gospodarstwie rolnym, nie więcej niż 0,05 ha;
2) właściciel gruntów wyłączanych z produkcji, o których mowa w punkcie 1 powyżej, zobowiąże się do dalszego prowadzenia gospodarstwa rolnego, w skład którego wchodzi zabudowa zagrodowa, składając wniosek o wyłączenie tych gruntów z produkcji.
„Ministerstwo podkreśliło także, że jeśli powyższe przesłanki są spełnione, to nie ma znaczenia, jaką działalność będzie prowadził rolnik. Może być to działalność zupełnie niezwiązana z rolnictwem (np. salon kosmetyczny), jak i bezpośrednio skierowana do rolników (np. sprzedaż pasz)” – wskazuje lubelski samorząd rolniczy.
Pełne stanowisko resortu można znaleźć tutaj.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś