Ubezpieczenie gospodarstwa. Na to musisz zwrócić uwagę
O ile w przypadku ubezpieczenia obowiązkowego, którego zakres reguluje ustawa, oferty różnią się przede wszystkim ceną, o tyle kupując dobrowolną polisę dodatkową - różnice zobaczymy też w zakresie, dlatego bezwzględnie należy przyjrzeć się ogólnym warunkom ubezpieczenia (OWU).
- Polisa obowiązkowa obejmuje dość wąski zakres ochrony. Uwzględnia mniej niebezpiecznych zdarzeń i chroni tylko te elementy, które wynikają z ustawy. To za mało, bo np. w przypadku pożaru magazynu i zniszczenia wartego setki tysięcy złotych składowanego tam zboża, rolnik nie otrzyma odszkodowania - mówi Sergiusz Lenhardt, ekspert z Concordii Ubezpieczenia.
Kawaler dostaje po kieszeni przy ubezpieczaniu auta
Czym jest przedmiot, a czym zakres ubezpieczenia?
Przedmiot ubezpieczenia w większości ofert jest taki sam i obejmuje: budynek mieszkalny lub budynek gospodarczy, inne budowle i stałe elementy budynków mieszkalnych, ruchomości domowe (np. meble czy sprzęt RTV), a także zwierzęta gospodarskie, maszyny, narzędzia i urządzenia (w tym urządzenia ciągnione, które nie poruszają się na własnych kołach), materiały i zapasy oraz ziemiopłody.
Różnice mogą natomiast pojawić się w zakresie ubezpieczenia, z którym na pewno warto się zapoznać.
Ubezpieczyciele wyodrębniają w sumie ponad 20 zdarzeń, potencjalnie niebezpiecznych i niosących ze sobą większe koszty. Chociaż zabezpieczenie przed nimi wszystkimi zapewnia większość towarzystw, to jednak nie wszystkie chronią przed całą listą.
Prezydent postawił kropkę nad ustawą o ubezpieczeniach rolnych
Ważnym punktem w umowach ubezpieczenia gospodarstwa są też klauzule dodatkowe. Im jest ich więcej do wyboru, tym lepsza ochrona i większe możliwości dopasowania do charakteru i potrzeb konkretnego gospodarstwa.
- Dostępne na rynku klauzule to m.in. zabezpieczenie ryzyka wandalizmu, rozmrożenia produktów, szkód w mieniu znajdującym się na placach składowych, ubezpieczenie mienia związanego z drobiem, zwierzętami futerkowymi, produkcją grzybów, ubezpieczenia słomy, siana, traw energetycznych w budynkach, ubezpieczenia odnawialnych źródeł energii czy różnicy pomiędzy ceną nabycia/kosztem wytworzenia, a ceną sprzedaży - wylicza Lenhardt.