Sąd uchylił decyzję resortu rolnictwa. Ważne orzeczenie dotyczące gruntów
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił w poniedziałek decyzję ministra rolnictwa z 2013 r. ws. unieważnienia dokonanej w 1948 r. nacjonalizacji gruntów w podwarszawskich Michałowicach. Decyzja, która nie podobała się mieszkańcom, została uchylona - wskazał NSA.
- W Polsce skończyła się reprywatyzacja (...). De facto reprywatyzacja gruntów w Michałowicach została uchylona. Sporu o Michałowice nie ma - i obawiam się, że większości spraw reprywatyzacyjnych w tym kraju też nie ma - w związku z tym wyrokiem - oceniła po wyroku NSA pełnomocniczka spadkobierców dóbr położonych w Michałowicach, mec. Anna Graboś.
Ziemia znów bardzo podrożała. Różnice w cenach w regionach są ogromne
Dodała, że jeśli "ta linia orzecznicza się utrzyma, to kończy się w Polsce jakiś etap reprywatyzacji w zakresie dóbr z reformy rolnej".
Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich, który - obok mieszkańców Michałowic - wniósł skargę kasacyjną ocenił w komunikacie opublikowanym na swej stronie internetowej, że poniedziałkowy wyrok NSA jest bardzo korzystny dla mieszkańców.
- Przy ponownym rozpoznaniu sprawy minister rolnictwa będzie związany poglądem NSA, że decyzja nacjonalizacyjna z 1948 r. nie została wydana z rażącym naruszeniem prawa, a zatem może pozostać w obrocie i wywoływać skutki prawne - zaznaczył.
Także mec. Graboś powiedziała dziennikarzom, że teraz decyzja z 1948 r. będzie przedmiotem ponownego rozpoznania, ale "przy założeniu, że organ jest związany wykładnią dokonaną przez NSA".
Tysiące hektarów państwowych gruntów do odrolnienia?
Przed wojną sporne grunty były to dobra ziemskie rodu Grocholskich. Obecnie na tym terenie znajdują się domy jednorodzinne oraz budynki użyteczności publicznej.
W 1948 r. obszar ten został znacjonalizowany na podstawie dekretu o reformie rolnej. W grudniu 2013 r. - na wniosek spadkobierców właścicielki - minister rolnictwa uznał, że orzeczenie nacjonalizacyjne było nieważne, gdyż rażąco naruszyło prawo obejmując nieruchomości nie stanowiące już wtedy obszarów rolnych.
Decyzję ministra zaskarżyło do wojewódzkiego sądu administracyjnego ponad stu mieszkańców gminy, cała sprawa objęła zaś ponad 1,7 tys. właścicieli gruntów i mieszkańców Michałowic. W skargach wskazywano m.in., że minister przy wydawaniu decyzji nie wziął pod uwagę ich praw, jako obecnych właścicieli gruntów, które nabyli lub odziedziczyli w dobrej wierze.
WSA we wrześniu 2016 r. skargi oddalił. Na to rozstrzygnięcie trafiły skargi kasacyjne do NSA - mieszkańców, ale też samorządów m.in. Michałowic i Raszyna, a także Rzecznika Praw Obywatelskich.
Będzie mała rewolucja w obrocie ziemią. Prace w resorcie są na finiszu
- Nie było podstawy do stwierdzenia nieważności orzeczeń z 1948 r. z powodu rażącego naruszenia prawa - mówił w uzasadnieniu sędzia NSA Jan Tarno odnosząc się do decyzji z 2013 r.
Jak wskazał już w 1990 r. Trybunał Konstytucyjny mówiąc o problematyce reformy rolnej wskazywał, że "intencją ustawodawcy było przeznaczenie na cele reformy rolnej nieruchomości lub ich części, które są - lub mogą być - wykorzystane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie".
- Czyli nie tylko kwestia tego, że to jest grunt rolniczy - zaznaczył sędzia zwracając uwagę na odmienną wykładnię pojęcia "nieruchomość rolna" w latach 40., która musi być wzięta pod uwagę przy ocenie decyzji z 1948 r.
Jak dodał sędzia inne kwestie podniesione przez część mieszkańców składających skargi kasacyjne - m.in. tytułów prawnych do działek powstałych z wydzielonych parcel w ramach znacjonalizowanych dóbr - nie zostały rozwinięte w ustnym uzasadnieniu, skoro "została uchylona decyzja, która im się nie podobała".
PSL chce informacji premiera na temat wyprzedaży ziemi obcokrajowcom
"Zdaniem NSA, kwestia +nieodwracalności skutków prawnych+ jest bezprzedmiotowa, gdyż w sprawie tej nie można mówić o nieważności decyzji nacjonalizacyjnej z 1948 r. Nie sposób bowiem uznać, że decyzja ta rażąco naruszała prawo i dotknięta była kwalifikowanymi wadami" - zaznaczono w komunikacie RPO odnoszącym się do wyroku.
Sprawa była od kilku lat głośna w mediach. Spadkobiercy zapewniali, że ich celem nie jest odzyskanie znacjonalizowanych działek, na których mieszkają ludzie, tylko uzyskanie odszkodowania od Skarbu Państwa za bezprawnie przejęte nieruchomości.
W jesienią 2016 r. gmina Michałowice informowała zaś, że "celem wsparcia sytuacji mieszkańców gminy, którzy są stroną w postępowaniu dotyczącym stwierdzenia nieważności orzeczeń stwierdzających, że działki dawnych właścicieli nieruchomości ziemskich Osiedle Michałowice i Osiedle Nowe Grocholice nie przeszły na własność Skarbu Państwa na podstawie dekretu PKWN (o reformie rolnej - PAP), gmina zwróciła się o wsparcie do Rzecznika Praw Obywatelskich".
Jak wskazywali przedstawiciele stron poniedziałkowy wyrok NSA najprawdopodobniej będzie skutkował m.in. podjęciem dotychczas zawieszonych spraw o zasiedzenie nieruchomości znajdujących się na gruntach będących przedmiotem całej sprawy.
Poniedziałkowa rozprawa NSA odbyła się w największej sali tego sądu, w której odbywają się również np. konferencje prawnicze. Przybyło na nią kilkadziesiąt osób - autorów skarg kasacyjnych i mieszkańców Michałowic. W holu sądu wyłożone były listy, na których podpisywali się uczestnicy sprawy - dzięki temu uniknięto długotrwałego sprawdzania obecności na początku rozprawy.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś