Łatwiej będzie zatrudnić obcokrajowca. Jest nowa dyrektywa
W zatrudnianiu pracowników z państw trzecich, głównie z Ukrainy, ma pomóc wdrożenie tzw. dyrektywy o pracownikach sezonowych. Nowe przepisy mają m.in. uprościć procedury związane z wydawaniem zezwoleń na pracę.
Dyrektywa dotyczy zatrudniania pracowników z zagranicy w rolnictwie, ogrodnictwie i turystyce. Wprowadza ona przepisy unijne. - Prace legislacyjne nad wdrożeniem dyrektywy trwają. Projekt ustawy został przyjęty przez Radę Ministrów - wyjaśnił Rafał Romanowski, wiceminister rolnictwa.
Coraz więcej obcokrajowców znajduje pracę w gospodarstwach
Nowe przepisy mają m.in. pomóc rolnikom w zatrudnianiu pracowników sezonowych np. przez uproszczenie procedur związanych z wydawaniem zezwoleń na pracę. - W pierwszej uproszczonej formule jest to siedem dni. Jeśli będzie trudniejszy problem, będzie to 30 dni - wyjaśnił Stanisław Szwed, wiceminister pracy.
Dodał, że dyrektywa będzie wchodzić w życie od 1 stycznia 2018 roku, ale "oświadczenia i zezwolenia (na pracę - PAP), które będą wydane w roku 2017, będą mogły obowiązywać do końca 2018 roku".
- Głównie myślimy tu o obywatelach Ukrainy w ramach rolnictwa. Bo dyrektywa sezonowa dotyczy w głównej mierze rolnictwa, ogrodnictwa i turystyki - powiedział polityk.
Szwed wyliczył, że w dyrektywie sezonowej zaproponowano m.in możliwość zawierania wielosezonowych zezwoleń na pracę. - Jeśli ktoś pracuje u danego rolnika już wiele lat, będzie mógł na okres trzech lat mieć takie zezwolenie. Będzie tylko potrzeba potwierdzenia przyjazdu - wyjaśnił. Kolejnym zaproponowanym rozwiązaniem jest możliwość zatrudnienia pracowników z państw trzecich "przez dziewięć miesięcy w ciągu roku kalendarzowego. Dotąd było to sześć miesięcy".
PSL przygotowuje projekt ustawy dot. pracy sezonowej w rolnictwie, ogrodnictwie i leśnictwie
W polskim rolnictwie według Romanowskiego zatrudniamy w jednym roku ponad 300 tys.pracowników sezonowych z zagranicy. Dodał, że resort będzie się przyglądał, w jaki sposób dyrektywa jest wdrażana w krajach zachodnich. Chodzi o to, jak wyjaśnił, "aby dopuścić do naszego rynku pracy tych pracowników, którzy będą szczególnie pracowali przy zbiorze owoców miękkich czy też w sadownictwie i ogrodnictwie".
- Mamy okres przejściowy, by przygotować odpowiednio ustawę i projekt legislacyjny, który pozwoli na "wchłanianie" pracowników sezonowych przez naszych polskich producentów, i aby konkurencyjność naszych produktów na rynkach międzynarodowych ciągle wzrastała - podkreślił Romanowski.
Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wyliczył, że w ciągu roku w gospodarstwach indywidualnych potrzeba ok. 450-500 tys. pracowników sezonowych na 45-50 dni. Niedobory siły roboczej mają charakter sezonowy, głównie występują w okresie prac polowych i zbiorów płodów rolnych, czyli od początku kwietnia do połowy maja, oraz jesienią. Okresowe zapotrzebowanie na pracowników sezonowych, w ocenie IERiGŻ, występuje u 27 proc. gospodarstw rolnych.
Rolnictwo potrzebuje coraz więcej pracowników sezonowych
Brak rąk do pracy wynika z braku możliwości zmechanizowania niektórych prac, a głównie zbioru owoców.
Szacuje się, że gospodarstwa sadownicze zatrudniają ok. 80 proc. pracowników sezonowych w rolnictwie. Najczęściej to obywatele Ukrainy. Według IERiGŻ przy zbiorach owoców może być zatrudnionych 250-260 tys. osób przez 70 dni.
Według resortu pracy pracownicy sezonowi najczęściej zatrudniani są w oparciu o umowy o dzieło (w 2016 r - 80 proc.), co oznacza, że pracodawców nie obowiązywały przepisy Kodeksu pracy, płacy minimalnej czy nie było obowiązku ubezpieczenia społecznego.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś