Każdy polski rolnik powinien mieć do tego prawo

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
02-07-2018,9:00 Aktualizacja: 02-07-2018,9:02
A A A

Możliwość rozszerzenia źródeł zarobku w gospodarstwach rolnych jest w obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej, na wagę złota. Jedną z takich dróg jest produkcja tradycyjnych alkoholi. Wkrótce może się zapalić zielone światło dla tego rozwiązania.

Orędownikiem szybkiej zmiany prawa jest bowiem nowy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Można się było o tym przekonać podczas jednego z ostatnich posiedzeń sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

domowe nalewski, kas, sprzedaż alkoholu, degustacja alkoholu, ustawa o wychowaniu w trzeźwości

Degustacja na festynie zabroniona. KAS ma na oku domowe nalewki

W kraju mogą być sprzedawane tylko wyroby alkoholowe z polskimi znakami akcyzy. Degustacji alkoholi nie można prowadzić podczas plenerowych imprez. I bez znaczenia jest fakt, że jest bezpłatna, a oferowany trunek to nalewki domowej...
Zresztą, wówczas jeszcze tylko jako poseł przekonywał, że cała komisja uważa podobnie. W Polsce produkcja przez rolników destylatów i okowit oraz w trochę innym zakresie również nalewek, powinna być zalegalizowana, tak jak ma to miejsce w wielu krajach Unii Europejskiej.

Ardanowski jako poseł (i przewodniczący tematycznej podkomisji) był bardzo zaangażowany w sprawę. Będąc upoważnionym przez pozostałych parlamentarzystów, odbywał kolejne rozmowy w Ministerstwie Finansów.

- W najbliższym czasie zaproponujemy rozwiązania legalizujące produkcję alkoholi, które w Polsce mogą być również ważnym elementem polityki regionalnej, przykładem wyrobów tradycyjnych i wyrobów alkoholowych bardzo wysokiej jakości. Tego oczekują również konsumenci - zapowiedział Ardanowski.

Jak zastrzegł, będzie to legalizacja pod szeregiem warunków i pod kontrolą - zarówno finansową, jak i jakościową.

gruczno, festiwal smaku w grucznie, regionalne nalewki, wyroby alkoholowe bez znaków akcyzy

Lokalne nalewki pod lupą skarbówki

Nie milkną echa nalotu funkcjonariuszy celno-skarbowych na Festiwal Smaku w Grucznie (woj. kujawsko-pomorskie). Wiele osób krytykuje działania państwowych służb i domaga się zmian w prawie. Festiwal w Grucznie promuje lokalną żywność (m.in....
- Sprawa wpływów do Skarbu Państwa i kontroli skarbowej to jest jedno, a druga kwestia jest taka, że musi być absolutne przekonanie co do jakości destylatów. Natomiast argumenty przeciwników, że to prosta droga do legalizacji bimbrownictwa w Polsce i do rozpijania narodu, nie są poważnymi argumentami - przekonywał Ardanowski.

Według niego są to alkohole ekskluzywne, drogie, a nawet trochę snobistyczne. Nie mają żadnego wpływu na konsumpcję "procentów" przez osoby zagrożone chorobą alkoholową.

- To inne grupy alkoholi powinny być eliminowane z rynku, np. coś, co udaje piwo, a piwem jako żywo nie jest i coś, co korzysta z różnego rodzaju ulg i zwolnień, a jest elementem alkoholizowania się przede wszystkim młodych ludzi. Natomiast te grupy alkoholi, pierwszy z brzegu przykład to śliwowica łącka czy inne okowity, to nie są grupy alkoholi, które mogłyby być oskarżane o rozpijanie narodu - wskazywał poseł Ardanowski.

I zapewniał, że zaproponowane rozwiązania mają być bezpieczne, a jednocześnie zbiegać się z oczekiwaniami rolników.

Poleć
Udostępnij