Żywności Polsce nie zabraknie, ale nawozy mogą jeszcze podrożeć

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Aneta Oksiuta PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
07-03-2022,18:05 Aktualizacja: 07-03-2022,18:19
A A A

Luka w dostawach zboża z Ukrainy może odbić się na rynkach europejskich czy światowych, ale nie wpłynie na polskie bezpieczeństwo żywnościowe, ponieważ mamy nadwyżkę produkcji zbóż. Istnieje ryzyko wzrostu cen nawozów - poinformował Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa.

Wicepremier przyznał w programie "Tydzień" TVP1, że trudno jest przewidzieć, jak długo będą trwały walki na Ukrainie i w związku z tym, jak długo będzie wyłączona z jakiejkolwiek produkcji żywności.

wojna w Ukrainie, handel zbożem, rzepak, eksport żywności

Wojna uderzy w handel żywnością

Choć olbrzymia większość polskiej żywności trafia na rynki unijne, to - poza UE - Ukraina i Rosja należą do naszych najważniejszych partnerów handlowych. Jak pisze "Rzeczpospolita" z raportu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa...

- Patrzymy na to z perspektywy bezpieczeństwa żywności w Polsce. I tutaj my jesteśmy samowystarczalni całkowicie - zapewnił. Przyznał jednocześnie, że może to mieć pewien wpływ na nasz rynek eksportowy, choćby na jabłka, w przypadku których embargo ryskie zatrzymało eksport. - Mogę zapewnić, że Polska jest absolutnie bezpieczna żywnościowo. Tutaj nie ma żadnej wątpliwości. Mamy wystarczające produkty żywnościowe, jesteśmy bardzo dużym eksporterem żywności. Mamy ogromny margines bezpieczeństwa - powiedział Kowalczyk.

Jak dodał, nie należy się obawiać tego, że żywności może zabraknąć dla napływających uchodźców z Ukrainy. Szef resortu rolnictwa podkreślił, że Ukraina i Rosja są eksporterami zbóż, więc może ta sytuacja być trochę zachwiana, co może mieć pewien wpływ na ceny.

- Luka w dostawach zboża z Ukrainy może odbić się na rynkach europejskich czy światowych. Dla Polski, dla naszego bezpieczeństwa żywności będzie bez wpływu, dlatego, że mamy nadwyżkę produkcji zbóż. Tak naprawdę ten ukraiński potencjalny zaniechany eksport to będzie miał wpływ może na rynki światowe, na ceny, natomiast co do bezpieczeństwa żywnościowego Polski - to absolutnie nie - podkreślił wicepremier.

dopłaty do nawozów, nawozy mineralne, ministerstow rolnictwa

Rolnicy mają dostać dopłaty do zakupu nawozów

Rząd planuje nową formę pomocy dla rolników, którym zagraża utrata płynności finansowej - wynika z opublikowanych założeń projektu rozporządzenia. Mają się pojawić dopłaty do zakupu nawozów mineralnych. W wykazie prac...

Zapewnił rolników, że absolutnie paliwa wystarczy, nawet bez względu na dostawy ropy naftowej z Rosji. - Jesteśmy w tym momencie w pełni zabezpieczeni. Ważne jest, żeby zakupy były w sposób płynny. Trudno, jeśli ktoś kupuje jednego dnia pięć razy więcej, to cysterny nie z magazynów. Pragnę zapewnić na 100 proc., że paliwa nam nie zabraknie - zapewnił.

Minister był pytany także o ewentualne podwyżki cen nawozów. - Polskie zakłady nawozowe produkują na nasz rynek w sposobów wystarczający, my jesteśmy można powiedzieć samowystarczalni - zapewnił.

Jak tłumaczył, cena nawozów nie jednak zależy od importu, czy eksportu, ale od cen gazu. - I to jest największa bolączka. I tutaj, w tym momencie, nasze zakłady nawozowe, niestety z powodu bardzo wysokich cen gazu, zmuszone były podnieść ceny nawozów - powiedział.

Kowalczyk przypomniał, że Polska wystąpiła z wnioskiem do KE o możliwość dopłat do nawozów. - Czekamy na decyzję. Ale i tak ryzyko wzrostu cen nawozów jest, ale to nie ze względu na brak dostaw, tylko po prostu na ceny gazu, bo tu jesteśmy od tego uzależnieni bardzo mocno - podkreślił.
 

Poleć
Udostępnij