Złodzieje pszczół grasują pod Tarnowem. To już prawdziwa plaga
Złodzieje kradną wszystko, nawet pszczoły. W okolicach Tarnowa to teraz prawdziwa plaga - uważa Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów, który jest także pasjonatem pszczelarstwa i wraz z bratem prowadzi prywatną hodowlę.
Wójt uważa, że procederem tym zajmują się osoby, które znają się na rzeczy bowiem pszczoły mogą być niebezpieczne - informuje RDN Małopolska.
- Możemy już mówić o pladze, bo sprawa dotyczy całego regionu. Do kradzieży dochodzi przede wszystkim w okolicach Brzanki, Żurowej, Swoszowej, ale też bliżej Tarnowa - w Skrzyszowie i Woli Rzędzińskiej. Złodzieje wynoszą całe ule z pszczołami - mówi Kozioł.
Z hodowli pszczół w regionie tarnowskim utrzymuje się wiele starszych osób, dla których to także pasja. Koszt jednej pasieki to 500, a nawet 1000 zł. Sprawą kradzieży uli zajmuje się już policja, choć złodziei nie jest łatwo namierzyć.
źródło: RDN Małopolska