Zaorywanie drogi jest karalne. Ostrożnie z pługiem
Grzywna do 1 tys. złotych grozi za zaorywanie pasa drogowego. Niestety, wciąż część rolników zwęża w ten sposób drogi publiczne robiąc krzywdę sobie i kolegom po fachu.
Nie zawsze takie działania są umyślne, ale wciąż jest ich dużo. Drogi asfaltowe są stopniowo pozbawiane poboczy, a trakty gruntowe tracą określoną w planach szerokość. Zdarzają się przypadki, że zamiast kilkunastu metrów zostają np. trzy. Często dochodzi ponadto do zaorywania rowów melioracyjnych.
Rolnik zaorał drogę. Sąd rozstrzygnie, czy miał do tego prawo
Powiększanie o kilka, kilkanaście metrów kwadratowych swojego areału może się odbić czkawką gospodarzowi oraz innym rolnikom. Chodzi o możliwość dojazdu do pól, bo współczesne maszyny rolnicze potrzebują coraz szerszych dróg. Nie trzeba też nikomu tłumaczyć, co oznacza brak właściwej melioracji dla gruntów ornych.
Nasz tekst sprzed niemal dwóch lat na ten temat był pokłosiem licznych apeli wójtów i burmistrzów gmin do rolników, by nie łamali prawa w tym zakresie. Od tamtego czasu takie odezwy wydali kolejni włodarze, więc problem nadal jest aktualny.
Adam Zalewski, wójt gminy Brodnica (woj. kujawsko-pomorskie) nie ukrywa, że ma w zarządzie drogi, które z roku na rok stopniowo zwężają się.
"Bywa, że rolnicy nie tylko orzą pobocza dróg, ale też w końcu sieją na drogach gminnych, niszcząc przy tym rowy przydrożne. Sytuacje takie występują nawet po wskazaniu geodezyjnym granic działek drogowych, przed budową twardej nawierzchni pasa jezdnego" - napisał w apelu.
Już w lutym ruszą nabory wniosków. Znamy harmonogram na 2019 rok
Jak przypomniał, zgodnie z art. 39 ust. 1 ustawy o drogach publicznych obowiązuje zakaz dokonywania w pasie drogowym czynności, które mogłyby powodować niszczenie lub uszkodzenie drogi i jej urządzeń albo zmniejszenie jej trwałości oraz zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego.
W szczególności zabrania się zaorywania lub zwężania w inny sposób pasa drogowego oraz umieszczania urządzeń, przedmiotów i materiałów niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego (dotyczy to również składowania materiałów, w tym kamieni polnych).
"Powoduje to utrudnienia w bieżącym utrzymaniu dróg oraz niszczenie sprzętu - kosiarek. Zabrania się też odprowadzania wody opadowej i melioracyjnej oraz ścieków z przyległych nieruchomości do rowów przydrożnych lub na jezdnię drogi. Zakaz dotyczy też ruchu pojazdów nienormatywnych na drogach z opracowaną stałą organizacją ruchu drogowego" - zaznaczył włodarz gminy Brodnica.
PZŁ: pozyskanie dzika kosztuje 3400 zł
Dalej wskazał na art. 277 kodeksu karnego, mówiący o karach za niszczenie, przesuwanie i celowe ukrywanie znaków granicznych - za takie przestępstwo przewiduje się karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sąd może dodatkowo nakazać usunięcie szkody i przywrócenie dawnych oznaczeń. Gmina Brodnica każdego roku ponosi duże koszty nowych wskazań geodezyjnych granic działek.
Trzeba też podkreślić, że zaoranie czy zawężanie w inny sposób pasa drogowego lub przydrożnego stanowi wykroczenie zgodnie z art. 100 kodeksu wykroczeń i zagrożone jest karą grzywny do 1000 złotych lub karą nagany. A w przypadku, gdy droga lub pobocze zostaną trwale zniszczone lub uszkodzone, według przepisów kodeksu karnego (art. 288) sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
"W przypadku wystąpienia sytuacji nagminnego łamania powyższych przepisów i zaleceń, sprawcy będą zgłaszani na policję. Osoby odpowiedzialne za powstanie takich sytuacji będą pociągane do odpowiedzialności" - zapowiedział na koniec włodarz gminy.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś