Zamiast kosić łąkę, wjechał ciągnikiem do rowu
Nie ma tygodnia, by "bohaterem" policyjnych raportów nie stał się pijany kierowca ciągnika rolniczego. Tym razem traktorzysta "na bani" wjechał pojazdem do rowu i doznał obrażeń ciała.
Służby ratunkowe zostały wezwane do miejscowości Mielinek (pow. włocławski, woj. kujawsko-pomorskie). Na miejsce udały się zastępy strażaków z Komendy Miejskiej PSP we Włocławku, OSP Zalesie i OSP Chodecz, a także karetka pogotowia ratunkowego i policjanci.
Ciągniki w rzeczce i rowie. Jeden z traktorzystów zginął
"Na miejscu mundurowi wstępnie ustalili, że 55-latek, jadąc w kierunku Chodcza ciągnikiem rolniczym z przypiętą kosiarką rotacyjną, nagle zjechał z drogi i wjechał do rowu. Kierujący został zabrany do szpitala, gdzie okazało się, że jego obrażenia są (wymagają leczenia - red.) powyżej dni 7. Dodatkowo wyszło na jaw, co mogło być powodem nagłego zjechania do rowu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 55-latka wykazało u niego 2,4 promila alkoholu" - czytamy w komunikacie włocławskiej Komendy Miejskiej Policji.
Stróże prawa poinformowali ponadto, że w sprawie zdarzenia drogowego prowadzone jest postępowanie. Za jazdę w stanie nietrzeźwości mieszkańcowi gminy Chodecz może grozić nawet do 2 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.
Podobne konsekwencje może ponieść też traktorzysta zatrzymany w miejscowości Jeziorko (pow. łowicki, woj. łódzkie). Ujęli go świadkowie, którzy zauważyli poruszający się zygzakiem ciągnik. Ich podejrzenie co do stanu trzeźwości kierowcy potwierdziło się po przybyciu mundurowych. Badanie 43-latka wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl