Za 14 lat będziemy zarabiać tyle, co w Unii
Przeciętny Kowalski w Polsce będzie zarabiał tyle, co przeciętny obywatel w UE za 15 lat - zapowiedział Mateusz Morawiecki. Taki jest m.in. cel planu rozwojowego, przygotowanego przez wicepremiera i ministra rozwoju przyjęty przez rząd.
- Z wielką satysfakcją pragnę poinformować, że właśnie przed chwilą Rada Ministrów przyjęła uchwałę o przyjęciu programu rozwoju, który kierujemy do Polaków - zakomunikowała premier Beata Szydło.
Wicepremier Morawiecki: podatek bankowy nie zaszkodzi bankom
- To jest zupełnie nowy model rozwoju Polski. Chcemy, żeby każdy obywatel miał szansę korzystania z rozwoju, a nie tylko wybrane grupy. Chcemy, żeby ten rozwój Polski przebiegał w sposób skoordynowany, żeby był równomierny i żeby bez względu na to, gdzie kto mieszka, miał takie same szanse - dodała szefowa rządu.
Jednym z efektów planu ma być konwergencja PKB Polski i PKB UE na głowę mieszkańca. Z przedstawionej przez wicepremiera Morawieckiego "ścieżki konwergencji" wynika, że o ile obecnie polski PKB per capita to ok. 70 proc. unijnego, o tyle ok. roku 2030 te poziomy się zrównają, a ok. roku 2040 polski PKB na głowę będzie o 12,8 proc. przekraczać poziom unijny. To ma się przełożyć na zarobki - średni unijny zarobek Polacy będą zatem otrzymywać w 2030 roku.
- Mamy głębokie przekonanie, że wdrożenie tego planu będzie skutkowało co roku coraz to lepszymi zarobkami, coraz to większej liczby naszych obywateli - powiedział Morawiecki.
Prezentując plan przekonywał, że musiał on zostać opracowany, bo "kończy nam się paliwo, na którym jechaliśmy". Przekonywał też, że jest konieczna "zmiana paradygmatu rozwoju gospodarczego, obowiązującego od 27 lat".