Wpadł na gorącym uczynku. Obwoźny "monopol" jeździł po wioskach
Sprzedaż alkoholu bez odpowiedniego pozwolenia jest w Polsce przestępstwem. Policjanci z Bartoszyc (woj. warmińsko-mazurskie) uświadomili to handlarzowi z obwoźnego sklepu, który oferował piwo i wódkę.
Kryminalni zatrzymali mężczyznę na gorącym uczynku w jednej z wiosek w gminie Bartoszyce, gdy chciał sprzedać mieszkańcom piwo. Stróże prawa przerwali tę transakcję, bo kierowca sklepu na kółkach nie miał zezwolenia na sprzedaż alkoholu.
Samorządy mogą zakazać sprzedaży alkoholu w nocy
Mundurowi zabezpieczyli też zapas trunków (22 butelek piwa, 14 puszek piwa i 2 butelki wódki) znajdujący się w pojeździe jako dowód w sprawie.
"Sprzedawca jeżdżącego sklepu tłumaczył się tym, że nie wiedział, czy jego szef posiada stosowne pozwolenie, a sam żadnych dokumentów nie widział. W ciągu 2,5 roku pracy jako sprzedawca obwoźnego sklepu sprzedawał piwo i wódkę tak samo jak inne artykuły" - relacjonują bartoszyccy stróże prawa.
Rozpoczęte dochodzenie w tej sprawie toczy się w kierunku art. 43 ust.1 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Przepis stanowi, że, "kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, podlega grzywnie".
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl