Właściciel "farmy grozy" skazany na więzienie

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
29-01-2019,14:00 Aktualizacja: 29-01-2019,14:29
A A A

2 lata i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia i 10 lat zakazu posiadania zwierząt - to podtrzymana kara dla właściciela gospodarstwa w pod Braniewem (woj. warmińsko-mazurskie). Inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Animals określili je jako farmę grozy.

Gehenna zwierząt trwała tam od lat. Z głodu, chorób i braku opieki cierpiały psy, świnie, konie i krowy. Część z nich nie przeżyła. Na farmie prowadzone były kontrole OTOZ Animals, policji i samorządu.

ustawa o ochronie zdrowia zwierząt, sejmowa komisja rolnictwa, jarosław sachajko, ryszard zarudzki

Poselski projekt ustawy o ochronie zwierząt odrzucony

Sejmowa komisja rolnictwa odrzuciła we wtorek projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, podpisany przez posłów PSL. Jarosław Sachajko (Kukiz'15), szef komisji przypomniał, że...

Największa interwencja miała miejsce w 2013 roku, gdy odebrano Stefanowi D. (to formalnie obywatel Niemiec) 33 konie, 7 krów i 3 psy.

"Niektóre konie miały otwarte rany, a krowy brodziły w grubej warstwie własnych odchodów. Dwie były w stanie krytycznym. Bezradnie czołgały się po ziemi. Jak wykazały kontrole, psy w gospodarstwie karmione były śrutą i padłymi zwierzętami" - przypomina "Dziennik Elbląski".

Efektem tej właśnie interwencji (wcześniejsze zgłoszenia kończyły się umorzeniami lub stosunkowo niskimi grzywnami) był trwający kilka lat proces sądowy zakończony ogłoszeniem wyroku w marcu 2018 r.

Sąd Rejonowy w Braniewie uznał oskarżonego za winnego większości zarzucanych mu czynów, w tym przede wszystkim znęcania się nad zwierzętami w gospodarstwie. Skazał mężczyznę na 2 lata i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności i orzekł 10 lat zakazu posiadania zwierząt.

Już wówczas Stefan D. zapowiedział złożenie apelacji. Teraz Sąd Okręgowy w Elblągu, rozpatrujący odwołanie, utrzymał wydany wyrok, który jest już zatem prawomocny. "To była długa i ciężka batalia, która przyniosła efekt dzięki zaangażowaniu kilkudziesięciu inspektorów" - podsumowuje OTOZ Animals.
 

Poleć
Udostępnij