WIR: kompetencje z zakresu łowiectwa i leśnictwa powinno przejąć ministerstwo rolnictwa
Wielokrotnie apelowaliśmy o rzetelne podejście do rozwiązywania problemów związanych z łowiectwem, szkodami łowieckimi i postępowaniem przy zwalczaniu ASF. Z tego powodu bardzo niepokoi nas prowadzony obecnie proces planowanych zmian w prawie łowieckim i brak jego konsultacji ze środowiskiem rolniczym – podkreśla Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR).
W przyjętym 23 września Stanowisku V Walnego Zgromadzenia WIR podkreślono, że podjęcie merytorycznych i konstruktywnych rozmów ze środowiskiem myśliwych, leśników, naukowców oraz rolników jest konieczne, by stanowione prawo było skuteczne i akceptowane.
„Wszystkim nam zależy na działaniach, które przyczynią się do racjonalnego korzystania ze środowiska przyrodniczego, jednak nie mogą się one odbywać jednostronnie i pod naciskiem między innymi organizacji stawiających sobie za cel oczernianie i niszczenie niekwestionowanego dorobku myśliwych i leśników w zakresie ochrony zwierząt i gospodarowania zasobami przyrodniczymi. Z satysfakcją przyjęliśmy informację, że po licznych interwencjach, do zespołu przy ministrze klimatu i środowiska, pracującego nad zmianami prawa łowieckiego, zostali zaproszeniu przedstawiciele środowiska rolniczego. Głos rolników musi być uwzględniony w dyskusji, gdyż zapowiadane zmiany w przepisach związanych z łowiectwem bezwzględnie będą miały wpływ na ich codzienną pracę” – zaznacza WIR.
Dorożała po spotkaniu z myśliwymi: formuła dialogu się wyczerpała
Jak dodaje, zapowiedziane ograniczania polowań zbiorowych, które odbywają się głównie w okresie jesienno-zimowym, to będzie decyzja niewłaściwa. Właśnie w tym okresie koła łowieckie pozyskują bowiem największą liczbę dzików, co przyczynia się do ograniczenia ich populacji. Takie polowania to także okazja do szukania i eliminowania padłych dzików, a to wszystko przyczynia się do ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).
„Ponadto podczas polowań zbiorowych czy też komercyjnych, pozyskuje się dużą ilość zwierzyny łownej, co niewątpliwie wpływa na ograniczenia szkód w uprawach i płodach rolnych. Ponadto wpływy z polowań zbiorowych czy dewizowych do budżetów kół łowieckich są często jedyną możliwością zarobku kół, które borykają się niejednokrotnie z problemami finansowymi. W kontekście rosnących odszkodowań wypłacanych przez koła łowieckie rolnikom za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną, gwałtownego wzrostu opłaty dzierżawnej za obwody łowieckie, spadku cen skupu dziczyzny, itp., ma to niebagatelne znaczenie. Rosną bowiem wśród rolników obawy, że koła łowieckie nie będą miały możliwości wypłaty odszkodowań” – argumentuje wielkopolska Izba.
O prawie łowieckim bez łowczych?
Jej zdaniem, należy rozważyć również możliwość polowania z łukiem - wszędzie tam, gdzie nie jest to możliwe w tradycyjny sposób z użyciem broni palnej, czyli na terenach, gdzie taki sposób polowania jest znacznie ograniczony lub niedopuszczany przez prawo. Dotyczy to np. terenów zurbanizowanych czy terenów wyłączonych z obwodów łowieckich.
„Wśród dalszych istotnych tematów niezbędnych do podjęcia jest utrzymanie możliwości wykonywania polowania w odległości 150 m od zabudowań. Przesunięcie tej granicy do 500 m przyczyni się znacznie do zwiększenia strat w uprawach i płodach rolnych. W związku z rosnącą urbanizacją wsi, zarówno rolnicy, jak i myśliwy borykają się z coraz większymi problemami w wykonywaniu codziennych obowiązków. Osoby osiedlające się na terenach wiejskich nie mają świadomości, jaka jest specyfika pracy rolnika czy też myśliwych” – przekazuje WIR.
W jej ocenie, niezbędne jest dogłębne i merytoryczne omówienie zagadnień związanych z zapowiedziami ograniczenia listy ptaków łownych. Producenci rolni ponoszą kosztowne straty, za które obecnie nie przysługuje żadne odszkodowanie, z uwagi na brak uwzględnienia ptaków jako gatunku, za który odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa czy też dzierżawca/zarządca obwodu łowieckiego.
"Rz": Myśliwi na wojnie o polowania
„Walka z ASF musi być priorytetem dla naszego regionu. Spadek skali produkcji trzody chlewnej w wyniku tej choroby, generuje bardzo duże nadwyżki zboża, które przy wysokich kosztach produkcji musimy eksportować po niskich, światowych cenach. Ten proces ma destrukcyjny wpływ na ekonomikę gospodarstw rolnych. Stąd skuteczne zwalczenie tej choroby jest na dzisiaj jedynym sposobem utrzymania i zwiększenia produkcji zwierzęcej, co pozwoli na poprawę dochodów rodzin rolniczych. Zapowiadane zmiany w zasadach polowań i zmniejszenie liczby pozyskiwanych przez koła łowieckie zwierząt łownych, w tym dzików, niekorzystnie wpłyną na funkcjonowanie gospodarstw rolnych oraz w szczególności na skuteczną walkę z ASF” – przekonuje wielkopolski samorząd rolniczy.
Zwracając uwagę na wskazywane problemy i - w jego ocenie - widoczny brak ich zrozumienia przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, domaga się on przejęcia kompetencji z zakresu leśnictwa i łowiectwa przez resort rolnictwa i rozwoju wsi.
„W naszym odczuciu minister klimatu nie dostrzega problemów rolnictwa i związku między rozprzestrzenianiem się ASF i populacją dzika oraz wpływu innych zwierząt dziko żyjących na produkcję rolniczą. Ministerstwo rolnictwa ten związek zauważa i zdaje sobie sprawę z korelacji między występowaniem ASF w środowisku i w gospodarstwach rolnych” – wskazuje WIR.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś