Wilki zagryzły żubra i... wilka

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
04-01-2019,13:10 Aktualizacja: 08-01-2019,14:35
A A A

Strażnicy leśni na terenie Nadleśnictwa Hajnówka znaleźli szczątki żubra, na których żerowały drapieżniki. A w dolinie Sanu na obszarze Nadleśnictwa Lutowiska turysta natknął się na zwłoki dużego basiora. W obu przypadkach jako sprawców wskazuje się wilki.

Głowa i kości żubra leżały w trudno dostępnym miejscu, w wodzie. Prawdopodobnie około 3-4 letniego byka - w ocenie leśników - mogły uśmiercić wilki. Takie drapieżnictwo jest swego rodzaju nowością, obserwowaną w lasach od kilku lat.

fladry, ataki wilków, kujawy i pomorze, rdoś w bydgoszczy, wfośigw w toruniu

Fladry będą chronić gospodarstwa przed wilkami

Fladry, czyli sznury z przywiązanymi kawałkami materiału w jaskrawych barwach, którymi ogradza się teren gospodarstw i pastwisk, to prosta i skuteczna metoda ochrony zwierząt przed wilkami. Właśnie trafiły do kolejnych rolników....

"W wolno żyjącym stadzie białowieskich żubrów śmiertelność naturalna nie przekracza rocznie kilku procent stanu, z tego część to śmierć ze starości. Do ważniejszych przyczyn upadków żubrów należą urazy, choroby układu moczowo-płciowego samców (NZN) czy choroby pasożytnicze" - czytamy w serwisie informacyjnym Lasów Państwowych.

Każdy upadek czy odnalezienie martwego żubra jest zgłaszane do Białowieskiego Parku Narodowego, który sprawuje opiekę weterynaryjną nad tymi zwierzętami w całej Puszczy Białowieskiej.

Pewne jest już z kolei, że wilki zagryzły przedstawiciela swojego gatunku. Potwierdziła to sekcja przeprowadzona przez lekarza weterynarii. Liczne rany kąsane wskazywały, że potężny, ważący 55 kg basior, stoczył zaciętą walkę o życie.

- Wilk miał poprzerywane tętnice pachwinowe, rany na żebrach, uszkodzone płuco i wyrwany kawał mięsa z karku. Wykluczony został udział człowieka - stwierdził Marek Bajda, szef Nadleśnictwa Lutowiska.

Dodał, że w tym okresie zaczyna się ruja u wilków, a w watahach, które liczą coraz więcej osobników, trwa ostra rywalizacja o przywództwo i prawo udziału w rozrodzie. - Uczestniczy w nim zwykle dominująca para, więc ewentualna konkurencja jest bezwzględnie ze stada usuwana - wyjaśnił ekspert.

Leśnicy zapewniają, że takie przypadki odnotowywane były już w ostatnich latach na terenie wielu nadleśnictw w Bieszczadach. Niewykluczone, że zagryziony basior był członkiem bardzo dużej, liczącej ponad 20 osobników watahy, sfotografowanej ostatnio na tym terenie przez turystę.
 

Poleć
Udostępnij