Trwają kontrole w spółkach. Mogą być doniesienia do prokuratury
W państwowych spółkach cały czas trwają postępowania kontrolne, które zakończą się "odpowiednimi wnioskami" - powiedziała w piątek premier Beata Szydło. Nie wykluczyła, że w niektórych przypadkach mogą to być doniesienia do prokuratury.
W rozmowie dla Onet.pl szefowa rządu była pytana o nominacje w państwowych spółkach w związku z obsadzaniem stanowisk przez działaczy PiS i ich rodziny, a także przez osoby niekompetentne.
Ministrowie będą zarządzać 432 spółkami Skarbu Państwa
Szydło wskazała, że aby wyeliminować takie sytuacje od stycznia w firmach funkcjonuje nowy model ich zarządzania. - W tej chwili za sytuację w spółkach Skarbu Państwa odpowiadają poszczególni ministrowie - wskazała. Jak dodała, za rok będzie można ocenić czy ten nowy system się sprawdził.
- Nie chcę się licytować, nie chcę przypominać poprzednich lat, kiedy Platforma Obywatelska obsadzała (spółki) swoimi. Miało być inaczej i jest inaczej - zapewniła szefowa rządu. Przypomniała jednocześnie, że na jej polecenie koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński wraz z CBA rozpoczęli kontrolę w "dużych spółkach".
Jak mówiła, te kontrole się toczą i po ich zakończeniu zostaną zaprezentowane wyniki. Dopytywana, czy w przypadku niektórych spółek kontrole mogą zakończyć się doniesieniami do prokuratury wskazała, że postępowanie kontrolne cały czas trwa. - Kiedy ono się zakończy, wówczas zakończy się odpowiednimi wnioskami. Niewykluczone, że w pewnych sytuacjach i takie wnioski się pojawią - powiedziała Szydło.
Zwróciła też uwagę, że jeśli chodzi o państwowe spółki, to wnikliwie będą kontrolowane ich wydatki m.in. na marketing oraz promocje. Dodała, że obecnie wchodzimy w okres podsumowywania wyników ekonomicznych spółek. - Te wyniki też dadzą nam pewne światło na to, czy zarządy i rady nadzorcze spółek potrafiły sobie poradzić z procesem zarządzania - wskazała na koniec szefowa rządu.