Spłonęły szklarnia i siano. Podpalacz się nagrał?
Policjanci z Andrychowa (woj. małopolskie) poszukują mężczyzny, który może mieć związek z podpaleniem szklarni, gdzie składowano ok. 500 beli siana. Jego wizerunek zarejestrowała kamera monitoringu.
Śledztwo toczy się w sprawie pożaru, do którego doszło 7 sierpnia w Zagórniku. Z ustaleń wezwanych na miejsce stróżów prawa wynika, że najprawdopodobniej doszło do podpalenia ok. pół tysiąca beli siana, które znajdowały się w budynku szklarni.
Wichury i płomienie trawią gospodarstwa. Ciężkie straty u rolników
Płomienie strawiły siano i sam obiekt, ponadto zniszczona została przyczepa rolnicza. W gospodarstwie pracowało w pocie czoła 9 zastępów strażaków, w tym ci z komendy w Andrychowie i OSP w Zagórniku.
Policjanci przeprowadzili oględziny, zabezpieczając ślady działania sprawcy. Przeglądali również zapisy z monitoringu.
"Po jego analizie oraz informacji przekazanych przez świadków funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna widoczny na nagraniu z monitoringu może mieć związek z podpaleniem. Ubrany był w białą koszulkę z krótkim rękawem, krótkie spodenki koloru jasnego, na biodrach założoną miał saszetkę koloru ciemnego" - poinformowała andrychowska Komenda Powiatowa Policji
Zwróciła się z prośbą do osób, które rozpoznają mężczyznę na nagraniu.
Co ciekawe - jak podaje portal mamnewsa.pl - w tym samym czasie, kiedy płonęła szklarnia, również w Zagórniku podpalono budynek gospodarczy z traktorem w środku. Wiele wskazuje na to, że sprawca był ten sam.
- Podpalacz/podpalacze weszli do budynku gospodarczego, gdzie znajduje się traktor, tam przygotowali z przyniesionych przez siebie drewienek, listewek drewnianych i tektury (ułożone pod siedzeniem traktora i wzdłuż niego do zbiornika paliwa) palenisko. Odpowiednio wcześnie łunę ognia zobaczyli sąsiedzi i współwłaściciele podpalonej nieruchomości, którzy po szybkiej interwencji ugasili pożar gaśnicami. Tuż po ugaszeniu została wezwana na miejsce policja - relacjonowała portalowi Czytelniczka.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl