Ślady opon ciągnika zdradziły złodzieja
Na terenie posesji 45-letniego mieszkańca gminy Puchaczów (woj. lubelskie) dzielnicowy znalazł skradzione drewno. Gospodarzowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Komenda Powiatowa Policji w Łęcznej została poinformowana, że doszło do nielegalnego ścięcia i kradzieży drewna z prywatnego lasu. Na miejsce udał się dzielnicowy.
Leśna fotopułapka zniknęła. Kuriozalna wpadka dwóch złodziei
"Na działce pokrzywdzonej ujawnił sześć pni świeżo ściętych drzew gatunków olcha i dąb. Wokół pni znajdowały się świeże trociny oraz ślady pozostawione przez ciągnik rolniczy" - podają mundurowi.
Dzielnicowy bardzo szybko ustalił podejrzanego i pojechał do jego miejsca zamieszkania. Na posesji 45-latka ujawnił złożoną na stosie pryzmę drewna. "Mężczyzna przyznał się, że w godzinach porannych dokonał kradzieży. Policjanci zabezpieczyli całość drewna" - informuje łęczyńska komenda.
Funkcjonariusze prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Podejrzanemu za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Identyczny wymiar kary grozi dwóm mężczyznom w wieku 47 i 41 lat, mieszkańcom powiatu głogowskiego (woj. dolnośląskie). Zostali zatrzymani na miejscu nielegalnej wycinki drzew z terenu będącego własnością Skarbu Państwa. Część surowca była już załadowana na przyczepkę samochodową i przygotowana do transportu.
"W toku wykonywanych czynności ustalono, że doszło do wycięcia nie mniej niż 50 m sześc. drewna, a straty szacowane są na kwotę 7 tys. 500 złotych. Podejrzani zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty kradzieży" - przekazała komenda w Głogowie.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl