Sawicki z Serafinem apelują do rolników o spokój i cierpliwość
Zamiast blokować drogi, tory kolejowe czy grozić paraliżem stolicy, lepiej usiąść do stołu i spokojnie porozmawiać - to konkluzja konferencji prasowej, która w środę odbyła się w resorcie rolnictwa.
Na jednej scenie obok Marka Sawickiego pojawili się przedstawiciele związków i organizacji rolniczych, w tym znany ze swoich ostrych wypowiedzi Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
- Są dziś w Polsce ludzie, którzy dążą do konfrontacji i w ten sposób chcą zrobić karierę polityczną. Ale nie tędy droga - przekonywał Serafin. - Ja nie oskarżam, tylko rozmawiam, bo jedynie poprzez dialog można załatwić najpilniejsze problemy rolników - zaznaczył.
Jednoznacznie odciął się od działań rolniczego OPZZ, który od kilkunastu dni domaga się spotkania z premier Ewą Kopacz i grozi rolniczymi protestami na wielką skalę.
- My się do tego nie mieszamy - mówił Władysław Serafin upatrując problemy polskiego rolnictwa w polityce Unii Europejskiej, która "powinna wypłacić stosowne rekompensaty". - Dziś trzeba pokazać UE solidarność z rządem, a nie uprawiać hucpę polityczną. Nie należy nikogo obrażać - podkreślił.
W podobnym tonie wypowiadał się minister Sawicki, który nie zostawił suchej nitki na prezesie OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomirze Izdebskim. - Znam go doskonale i wiem, że proponowane przez niego metody to droga donikąd - tłumaczył szef resortu rolnictwa.
Podkreślił, że trzeba zacząć realnie pomagać rolnikom, a nie uprawiać demagogię. - Szybsze wypłaty dopłat bezpośrednich czy szybsze uruchomienie nowego PROW to są zadania, które mogą pomóc w lepszym wykorzystaniu tego, co daje nam Wspólna Polityka Rolna - oświadczył.
Marek Sawicki zwrócił uwagę, że źródło kryzysu na rynkach rolnych "nie jest w Warszawie czy Polsce", ale na największych rynkach światowych. - Embargo rosyjskie stało się swoistym dobiciem, które pogłębiło kłopoty - tłumaczył minister rolnictwa.
Minister ujawnił, że w środę rano dzwonił do niego Sławomir Izdebski z propozycją rozmów. - Drzwi ministerstwa są otwarte dla każdego, zobaczymy co z tego wyjdzie - zaznaczył.