Rzucał kłody pod koła. Wpadł na gorącym uczynku
Kamery systemu mobilnego monitoringu uchwyciły mężczyznę wyciągającego konary i wierzchołki drzew na drogi leśne. Sprawca stwarzający duże zagrożenie dla użytkowników lasu został już zatrzymany.
Historię z Nadleśnictwa Lubartów zrelacjonowano w serwisie informacyjnym Lasów Państwowych. W tamtejszych ostępach strażnicy leśni znajdowali konary i gałęzie drzew na ścieżkach rowerowych i drogach.
Metalowe pułapki w lesie. To walka z offroadem?
Nie tylko uniemożliwiały ruch trasami, ale także stwarzały poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Przeszkody omal doprowadziły do tragedii.
- Jeden z podleśniczych, chcąc ominąć konar, wypadł poza drogę, o mało nie uderzając w stojące przy niej drzewa. Zjawisko to przybrało niebezpieczny charakter, dlatego strażnicy leśni podjęli działania zmierzające do ustalenia jego przyczyny - relacjonuje Jerzy Reja, główny specjalista ds. Straży Leśnej Regionalnej Dyrekcji LP w Lublinie.
Kluczowe okazały się kamery monitoringu zainstalowane w wytypowanych miejscach. Zarejestrowały mężczyznę wyciągającego gałęzie, konary i wierzchołki drzew na drogę leśną. Współpraca strażników leśnych i policjantów zaowocowała zatrzymaniem go na gorącym uczynku.
Jak podkreślają leśnicy, mężczyźnie grozi odpowiedzialność z artykułu 160 kodeksu karnego. Może spędzić nawet do 3 lat w więzieniu za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- To już kolejna sprawa, w której strażnicy leśni z terenu lubelskiej dyrekcji LP wykazują się profesjonalizmem i dzięki wykorzystaniu monitoringu i skutecznej współpracy z organami ścigania udaje się im doprowadzić do zatrzymania sprawcy na gorącym uczynku. Mamy nadzieję, że to przyczyni się do zlikwidowania tego typu zachowań i będzie można bezpiecznie poruszać się po drogach leśnych, nie tylko na terenie Nadleśnictwa Lubartów - podsumowuje w serwisie LP Jerzy Reja.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl