Ryby w cenie. Złodzieje grasują w gospodarstwach
Apetyt na hodowlane karpie skończył się dla dwóch mężczyzn pobytem w celi. Zostali zatrzymani na gorącym uczynku przez funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie.
Stróże prawa sprawdzali informacje dotyczące kradzieży karpi ze stawów hodowlanych w gminie Oksa (woj. świętokrzyskie).
Ukradł 60 kilogramów ryb z gospodarstwa
- Wizyta w gospodarstwie rybackim okazała się wielkim zaskoczeniem dla niczego nie spodziewających się kłusowników. Dwaj smakosze ryb na widok policjantów porzucili wędki i próbowali uciec. Starszy z nich wpadł w ręce policjantów, wyciągnięty z krzaków, gdzie ugrzązł po kolana w bagnie. Drugiego chwilę później stróże prawa zatrzymali kilkaset metrów dalej na posesji, gdzie próbował się ukryć - relacjonuje asp. sztab. Michał Kowalczyk, oficer prasowy KPP w Jędrzejowie.
Do tego czasu 44-latek i jego o 21 lat starszy kompan złowili kilkanaście karpi o wadze 36 kilogramów i wartości przeszło 500 złotych.
Teraz będą musieli tłumaczyć swoje zamiłowanie do cudzych ryb przed sądem.
Gonitwą zakończyły się również działania policjantów na terenie stawów hodowlanych w Łodygowie (pow. iławski, woj. warmińsko-mazurskie).
Po interwencji pracownika gospodarstwa rybackiego, kłusownicy porzucili wędzidła, wyłowione ryby, a nawet swoją odzież i uciekli na teren pobliskiej posesji.
Kłusownicy przyłapani. 100 kilogramów ryb w sieciach
Mundurowi ruszyli w pościg i na strychu jednego z budynków znaleźli ukrywających się pięciu mężczyzn w wieku od 17 do 38 lat, przy których znaleziono sprzęt do kłusownictwa. Wartość strat oszacowano na kwotę około 1200 zł.
Cała piątka usłyszała już zarzuty, do których przyznała się. Grożą im kary wysokiej grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Z kolei o prawdziwym pechu może mówić 78-letni mieszkaniec powiatu ząbkowickiego (woj. dolnośląskie), który wybrał się na ryby na prywatny zbiornik wodny.
Właściciel wyraził zgodę na łowienie ryb każdym sprzętem. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że mężczyzna pomylił zbiorniki i założył sieci na akwenie należącym do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Tam został zatrzymany przez patrol złożony z policjanta oraz strażnika rybackiego.
Złowione ryby zostały wypuszczone, a sprzęt służący do ich połowu, czyli sieci, łódka i podbierak - zabezpieczone. O dalszym losie mężczyzny miał zdecydować sąd.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl