PSL: sołtysi nie są od szacowania szkód łowieckich
Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL skrytykował przepis noweli Prawa łowieckiego dotyczący szacowania odszkodowań w wyniku szkód łowieckich. Mają się tym zajmować komisje składające się m.in. z przedstawiciela gminy.
Nowela Prawa łowieckiego reguluje m.in. kwestie związane z szacowaniem szkód i wypłat odszkodowań. Koła łowieckie będą nadal wypłacały odszkodowania za szkody wyrządzone przez zwierzynę, czy w czasie prowadzenia polowania.
Jak szacować szkody łowieckie? Resort wyjaśnia
Myśliwi nie będą jednak sami - tak jak dotychczas - szacować szkód. Będą się tym zajmować komisje składające się z przedstawiciela gminy, zarządcy obwodu łowieckiego i właściciela nieruchomości, na której wystąpiła szkoda. Organem odwoławczym będzie nadleśniczy, a od jego decyzji będzie można odwołać się do sądu.
Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Sejmie ocenił, że rozwiązania dotyczące procesu rozstrzygania o odszkodowaniach w wyniku szkód łowieckich, które włączają w ten proces sołtysów są "fatalne".
- Tak naprawdę nikt sołtysów o tym nie poinformował. Nikt nie zapytał ich o zdanie. Sołtysi nie chcą tego robić, są zrozpaczeni, bo na inną funkcję zostali wybrani - podkreślił lider PSL.
Przypomniał, że PSL przygotował projekt, który nakłada obowiązek wypłaty odszkodowań z budżetu państwa i szacowania szkód łowieckich przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
- To jest nasz wniosek, zostawcie sołtysów w spokoju, oni dbają o wieś. 40 tys. osób nie musi brać udziału w szacowaniu szkód łowieckich, bo nie do tego są powołani - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś