Prezydent trzyma kciuki za stado z Deszczna
Minister Krzysztof Ardanowski i główny lekarz weterynarii Bogdan Konopka zapewnili mnie, że szukają szczęśliwego rozwiązania dla stada z Deszczna - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
Chodzi o liczące 170-180 sztuk dzikie stado bydła, które od wielu lat żyje na wolności w woj. lubuskim, wypasając się na polach rolników.
Bydło zostanie zabite. Stado może zagrażać zdrowiu publicznemu
Zwierzęta są niezarejestrowane, nie mają właściciela i nie są pod opieką weterynaryjną.
Pod koniec października powiatowy lekarz weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim wydał decyzję, "na mocy której właściciel zwierząt został zobowiązany do zabicia 170 sztuk bydła".
W poniedziałek główny lekarz weterynarii poinformował, że "nie ma merytorycznych przesłanek do zmiany decyzji powiatowego lekarza weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim".
"Minister Krzysztof Ardanowski oraz główny lekarz weterynarii Bogdan Konopka zapewnili mnie, że szukają szczęśliwego rozwiązania dla stada z Deszczna. Jestem pewien, że je znajdą, mimo że przepisy UE nakazują zabić te zwierzęta" - napisał prezydent.
"Polak potrafi! Trzymamy kciuki za stado z Deszczna" - dodał.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś