Prezes PSL: nie zgadzamy się na niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych do Polski
Nie zgadzamy się na niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych do Polski; powinien być zablokowany napływ nie tylko pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku, ale również innych zbóż i owoców miękkich - powiedział w piątek lider PSL Władysława Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL podkreślił w piątek na konferencji prasowej zorganizowanej przy bazarku na ulicy Wałbrzyskiej w Warszawie, że przez ostatnie osiem lat upadła jedna czwarta małych sklepów w Polsce. "Wielkich sieci jest coraz więcej. Już - de facto - nie ma wsi, w której nie ma dyskontu spożywczego, małych sklepów, tego typu targowisk jest coraz mniej" - zauważył Kosiniak-Kamysz.
Premier: jeśli KE nie przedłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, Polska zamknie granicę
Drożyzna dotyka Polaków
Szef ludowców zwracał uwagę na wysokie ceny produktów spożywczych codziennego użytku. "Drożyzna to temat, który najbardziej dotyczy Polaków, ceny w sklepach, ceny na stacjach paliw, ceny prądu i ceny gazu" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
My - jak dodał - mamy rozwiązanie tego problemu, którym jest dobrowolny ZUS. "Dla tych przedsiębiorców to jest jedyna czasem szansa na przetrwanie" - ocenił lider PSL.
Kosiniak-Kamysz powiedział też, że PSL bardzo często upomina się o rolników. "O to, żeby mieli godną cenę, żeby mogli gospodarować, o to, żeby nie było zalewu zboża z Ukrainy" - wskazał szef ludowców.
"Czy ten niekontrolowany wwóz do Polski produktów rolno-spożywczych, zboża technicznego, ale teraz cały czas owoców miękkich: malin, truskawek i innych owoców, wwożenie do Polski miodu i innych produktów rolno-spożywczych, czy to nie zagraża bezpieczeństwu konsumentów? Czy to wszystko jest kontrolowane? Nie mamy takiej pewności" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zablokować inne zboża i owoce
Poinformował, że w czwartek posłowie PSL przeprowadzili kontrolę poselską w Krajowym Holdingu Spożywczym. "Dzisiaj domagamy się informacji od wszystkich inspekcji o jakości żywności w Polsce. Bo rolnicy polscy muszą spełniać określone normy produkcji (...) na wschodzie nie mamy tych zasad, bo nie są w Unii Europejskiej. Więc nie zgadzamy się na niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych do Polski" - podkreślił szef PSL.
Jak mówił, "powinny być zablokowane, nie tylko cztery produkty: pszenica, kukurydza, słonecznik i rzepak, ale również inne zboża, inne produkty, inne owoce miękkie".
PSL za podwyżką 500 plus tylko dla pracujących. Waloryzacja także dla rolników
Kosiniak-Kamysz ocenił też, że ceny są dzisiaj "tragiczne" dla producentów. "My mamy pomysł jak to rozwiązać - zablokujmy ten handel owocami miękkimi z Ukrainą. To usprawni całą sytuację. To doprowadzi do normalności. Ten niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych do Polski zabija rolnika, ale też uderza w konsumenta" - ocenił Kosiniak-Kamysz.
Bazary nie wytrzymają konkurencji
Poseł Mirosław Maliszewski, który jest prezesem Związku Sadowników RP powiedział, że bazary są miejscem, gdzie spotykamy pierwszej jakości produkty od rolników. "Zachęcam do korzystania z nich, nie tylko z dyskontów. One nie wytrzymają konkurencji, a my stracimy dobre produkty. Znikające targi, to znikająca polska przedsiębiorczość" - podkreślił Maliszewski.
Według niego, coraz więcej wielkopowierzchniowych dyskontów otwieranych w Polsce to uderzenie w mały handel i zwijanie mniejszych sklepów. "Duże sieci umacniają się, wbrew temu co obiecywał PiS. Rządzący nie dbają o małych, polskich przedsiębiorców" - zaznaczył poseł PSL.
W piątek podobne konferencje organizowane są przez polityków PSL w kilkunastu polskich miastach.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś