Prace leśne pod lupą inspekcji pracy. Nie jest dobrze
W ponad 95 proc. kontroli podmiotów prowadzących prace leśne państwowi inspektorzy pracy wykryli większe lub mniejsze nieprawidłowości. Niestety, mogą skutkować poważnymi wypadkami, o których regularnie piszemy.
W pierwszej części posiedzenia sejmowej Rady Ochrony Pracy, w którym uczestniczyli przedstawiciele kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy, w tym główny inspektor Katarzyna Łażewska-Hrycko jednogłośnie przyjęto stanowisko w sprawie strategii prewencji wypadków i chorób zawodowych w rolnictwie.
Ranny pilarz na drzewie. Na ziemię ściągali go strażacy
Następnie wysłuchano referatów przygotowanych przez Główny Inspektorat Pracy oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska na temat bezpieczeństwa i higieny pracy w leśnictwie, w tym oceny ryzyka zawodowego i organizacji stanowiska pracy.
Podobnie jak na budowach
Według Łażewskej-Hrycko w sektorze usług leśnych walka o zlecenia na prowadzenie prac skutkuje - oprócz konieczności kalkulowania ceny usług, tak by wygrać przetarg - tworzeniem systemu łańcuszka podwykonawców, charakterystycznego także na przykład dla sektora budowlanego.
- W obu sektorach obserwujemy jednocześnie dużą liczbę nieprawidłowości dotyczących zapewniania bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Odnotowujemy też dużą liczbę wypadków związanych z pracą, zazwyczaj ciężkich lub ze skutkiem śmiertelnym - wskazywała szefowa PIP.
W latach 2020-2022 inspektorzy pracy w trakcie 723 kontroli skontrolowali 660 przedsiębiorstw realizujących usługi na rzecz Lasów Państwowych, z których zdecydowaną większość stanowiły zakłady usług leśnych (ZUL).
Gospodarz odniósł śmiertelne obrażenia przy wycince drzewa
Niektóre kontrolowano więcej niż raz, co wynikało z konieczności zweryfikowania realizacji wydanych środków prawnych w poprzednich kontrolach, rozpatrywania skarg pracowniczych, bądź badania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy.
Kontrole tematyczne w części zakładów usług leśnych połączono z oceną legalności zatrudnienia.
Brak szkoleń i ochrony
"W podmiotach kontrolowanych w okresie analizowanych 3 lat pracowało 5849 osób, z czego 5052 na podstawie umowy o pracę (86,4 proc.). Analiza trendu wskazuje, że udział świadczących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy rośnie, osiągając w 2022 roku prawie 20 proc. Niezależnie jednak od wielkości skontrolowanych zakładów, prowadzących prace związane z pozyskaniem drewna, 691 kontroli przeprowadzonych w latach 2020-2022 ujawniło nieprawidłowości skutkujące wydaniem decyzji administracyjnych, wystąpień i poleceń (95,6 proc.)" - wyliczyli reprezentanci PIP.
Inspektorzy wytykali m.in., że ocena ryzyka zawodowego - najważniejsze i praktyczne narzędzie do zarządzania bhp w zakładzie pracy - w połowie skontrolowanych zakładów usług leśnych nie jest przeprowadzana lub nie uwzględnia wszystkich zagrożeń (i sposobów ich ograniczania), jakie występują na stanowiskach pracy drwali - operatorów pilarek i zrywkarzy.
W co trzecim skontrolowanym zakładzie pracownicy nie zostali ponadto przeszkoleni wstępnie lub okresowo z metod bezpiecznego wykonywania pracy. Jakby tego było mało, w 1/3 skontrolowanych ZUL-i stwierdzono nieprawidłowości dotyczące wyposażania pracowników w obowiązujące na stanowisku drwala środki ochrony indywidualnej.
Co piąty pracownik w 2022 roku nie został prawidłowo wyposażony lub nie stosował przydzielonych środków ochrony indywidualnej chroniących przed zagrożeniami fizycznymi.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś