Postrzelił psy, bo atakowały jego kury
Zarzut znęcania się nad zwierzętami usłyszał 64-letni mieszkaniec pow. sochaczewskiego (Mazowieckie). Mężczyzna postrzelił dwa psy, bo - jak twierdził - atakowały jego kury. Za takie przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie mł. asp. Agnieszka Dzik, w ubiegłym tygodniu policjanci z posterunku w Iłowie otrzymali zgłoszenie o postrzeleniu dwóch psów. Zawiadomienie złożył właściciel zwierząt.
- Z ustaleń wynikało, że mały pies wyszedł z posesji, a po jakimś czasie wrócił do domu obolały i zakrwawiony. Właściciele znaleźli ranę na jego ciele i zawieźli do weterynarza, który opatrzył czworonoga i stwierdził, że zranienie powstało w wyniku postrzelenia z wiatrówki - przekazała rzeczniczka.
Myśliwy usłyszał wyrok. Zastrzelił człowieka, bo myślał, że to dzik
Dwa dni później właściciel psów wyszedł na pole w towarzystwie drugiego czworonoga. Mężczyzna zajął się pracą, ale po jakimś czasie zauważył biegnące w jego stronę i skomlące zwierzę. Na sierści psa widoczna była krew. I w tym przypadku weterynarz potwierdził postrzelenie z wiatrówki.
Policjanci ustalili, że w obydwu przypadkach sprawcą był mieszkaniec gminy Iłów. 64-latek początkowo nie przyznawał się do strzelania i zaprzeczył, że ma w domu broń.
- Zmienił jednak zdanie, gdy zobaczył, że policjanci przystępują do przeszukania. Wydał funkcjonariuszom wiatrówkę i wyjaśnił, że nie chciał zranić zwierząt, ale jedynie odstraszyć, bo psy atakowały jego kury - powiedział rzecznik policji.
Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami i przyznał się do winy. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt przestępstwo takie zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl