Policja wpadła do pieczarkarni. Plantacja została zlikwidowana
W hali wykorzystywanej kiedyś jako pieczarkarnia uprawiano niemal 2 tysiące sztuk konopi. Do sprawy nielegalnej plantacji policjanci zatrzymali 3 mężczyzn. Sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt.
Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) weszli na wytypowaną posesję na terenie powiatu, bo z ich informacji wynikało, że w budynku byłej pieczarkarni znajduje się nielegalna uprawa konopi indyjskich.
Nielegalne konopie w pasiece, pomidorach i stodole
- Realizując czynności w sprawie, zatrzymali mężczyznę, który przyjechał dojrzeć interes. Okazało się, że jest to 42-letni mieszkaniec gminy Biała Podlaska. W hali funkcjonariusze ujawnili specjalistycznie prowadzoną uprawę konopi innych niż włókniste - precyzuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy bialskiej KMP.
Plantacja byłą dobrze wyposażona, m.in. w: oświetlenie, wentylatory, filtry, nawozy, pochłaniacze, a także komputer. Z ustaleń śledczych wynikało, że od sierpnia tego roku uprawiano tam niemal 2 tysiące roślin konopi indyjskich. Stróże prawa zabezpieczyli również susz marihuany. Znajdował się w plastikowych skrzynkach oraz wiaderkach. Znaczną ilość suszu oraz osprzęt kryminalni zabezpieczyli także w miejscu zamieszkania 44-latka.
- W trakcie wykonywanych czynności policjanci zatrzymali do sprawy dwóch mieszkańców Białej Podlaskiej. W samochodzie należącym do 44-latka ujawnili marihuanę, a w miejscu jego zamieszkania gotówkę. Pieniądze zabezpieczyli też w mieszkaniu 49-latka. Łącznie była to niemal 70 tysięcy złotych. Podczas prowadzonych działań funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie ponad 5 kilogramów marihuany i ponad 1300 roślin konopi - relacjonuje kom. Salczyńska-Pyrchla.
Mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Sąd zastosował wobec całej trójki najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Będą odpowiadać za uprawę mogącą dostarczyć znaczną ilość marihuany, a także wytwarzanie oraz posiadanie znacznej ilości tego narkotyku.
- 44-latek odpowiadał będzie dodatkowo za kierowanie samochodem, znajdując się pod wpływem narkotyków. Za popełnione czyny grozi zatrzymanym kara do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci ustalają wszystkie okoliczności sprawy - podsumowuje rzeczniczka KMP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl