PIR: Konieczne finansowanie szczepień zwierząt na wirusowe biegunki i zapalenia
Stworzenia finansowanego w 100 procentach z budżetu państwa programu szczepień na IBR (zakaźne zapalenie nosa i tchawicy bydła) i BVD (wirusowa biegunka bydła) – domaga się Podlaska Izba Rolnicza.
Jak argumentuje, przy aktualnych kosztach produkcji zwierzęcej, w tym cenach pasz, nawozów i środków ochrony roślin, szczepienia na wyżej wymienione choroby zakaźne stanową ogromny koszt i znaczne obciążenie finansowe dla gospodarstw rolnych. Z kolei brak szczepień powoduje zakłócenia cyklu produkcyjnego i przez to straty, co niewątpliwie wpływa na efektywność gospodarstw. I właśnie stąd wniosek do Krajowej Rady Izb Rolniczych, by podjęła starania o program 100-proc. finansowania szczepień.
„Podlaska Izba Rolnicza uważa, że profilaktyka wirusowej biegunki bydła i choroby błon śluzowych jest niezwykle ważna i kosztowna. Oprócz biegunek, gorączki, antybiotykoterapii, spadku mleczności i masy ciała, jest jeszcze wiele zagrożeń, które niesie za sobą choroba. Są to oczywiście straty ekonomiczne, związane z leczeniem chorób towarzyszących BVD/MD i IBR/IPV, ale również konieczność brakowania sztuk dorosłych i wysoka śmiertelność cieląt” – wylicza w piśmie prezes PIR Grzegorz Leszczyński.
Ustawa pomoże w zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt
Zwalczanie chorób musi być w ocenie Izby częścią planu systematycznej kontroli stada, sporządzonego wraz z lekarzem weterynarii, na podstawie monitoringu mleka i próbek krwi. A kolejnym krokiem powinna być eliminacja ze stada zwierząt trwale zakażonych oraz obsługa stada w wysokich standardach bezpieczeństwa biologicznego, by zapobiec wtórnemu zakażeniu. Wiąże się to jednak z dużymi kosztami, które musi ponieść posiadacz zwierząt.
„Program zwalczania IBR/IPV oraz BVD/MD powinien być realizowany z udziałem finansowym z budżetu państwa. Są to choroby zakaźne, ingerujące mocno w ekonomikę produkcji bydła. Dobrowolność zwalczania tych chorób wirusowych będzie prowadzić do małej skuteczności. Stres zwierząt ma niekorzystny wpływ na możliwość reaktywacji (przebudzenia z uśpienia) wirusa i jego wydalenie, zwiększając ryzyko zakażeń w stadzie. Zakażone bydło po wyzdrowieniu może rozwinąć pod wpływem stresu bezobjawowe zakażenie utajone” – podkreśla szef podlaskiego samorządu rolniczego.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś