Piechociński: rolnicze protesty to droga donikąd
Wicepremier i minister gospodarki uważa, że zapowiadane przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych protesty, to zły pomysł.
Przebywający z wizytą w Rzeszowie Janusz Piechociński powiedział, że część związków zawodowych w polskim rolnictwie i ich działaczy jest "mocno uzależniona politycznie".
Wyraził nadzieję, że te cele polityczne nie zaszkodzą polskiemu rolnictwu. Jego zdaniem - to izby rolnicze są właściwą reprezentacją interesów wsi - informuje Polskie Radio Rzeszów.
W niedzielę Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych zażądało od premier Ewy Kopacz rozmów na temat trudnej sytuacji w rolnictwie.
Rolnicy grozili, że jeżeli szefowa rządu nie spotka się z nimi w ciągu sześciu dni, to zorganizują "marsz gwiaździsty" na Warszawę lub zablokują drogi.
Ich postulaty to między innymi natychmiastowa wypłata rekompensat z tytułu strat w uprawach spowodowanych przez dziki, rekompensaty dla producentów trzody chlewnej oraz uruchomienienie skupu na potrzeby rezerw materiałowych.