Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności ma zwiększyć ochronę konsumentów
Utworzenie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności zmniejszy liczbę kontroli i zwiększy ochronę konsumentów - przekonywał do projektów dwóch ustaw wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki podczas posiedzenia sejmowej podkomisji.
W środę podkomisja do spraw utworzenia Urzędu Bezpieczeństwa Żywności omawiała propozycje zawarte w projektach ustaw: o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności oraz o przepisach wprowadzających ustawę.
Jak poinformował PAP kilka dni wcześniej minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, uwagi do niektórych zapisów ma minister zdrowia.
KIL-W chce jednej inspekcji czuwającej nad bezpieczeństwem żywności
Wiceminister zaznaczył, że projekty zakładają połączenie Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej (PIW), Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN), Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), Inspekcji Handlowej (IH) oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) w jedną instytucję odpowiedzialną za bezpieczeństwo żywności.
Zarudzki przypomniał, że projekty w ubiegłym roku trafiły do konsultacji publicznych i w wyniku przedstawionych uwag projekty zostały zmienione. 17 lutego br. trafiły do konsultacji międzyresortowych.
Zdaniem Zarudzkiego warto odpowiedzieć, po co potrzebne są zmiany, jakie będą korzyści. Jak mówił, przede wszystkim chodzi o przyjazne zasady kontroli, poprawę organizacji pracy inspekcji na poszczególnych poziomach, zmniejszenie liczby kontroli i audytów. Kolejne korzyści to: kompleksowość działań, zwiększenie ochrony konsumenta poprzez uszczelnienie systemu nadzoru, zwiększenie jego przejrzystości i wyeliminowanie sporów, zmniejszenie kosztów urzędowej kontroli żywności i przyspieszenie reakcji na występujące kryzysy na rynku żywności - wyliczał.
Jurgiel: Polska nie widzi problemu różnej jakości żywności
Nadzór nad inspekcją będzie sprawował minister rolnictwa. Nowa instytucja będzie miała "spionizowaną" strukturę. Jednostki terenowe nie będą, jak dotychczas, podporządkowane wojewodom lub władzom samorządowym, a kierownictwu nowej inspekcji.
Projektowana ustawa zakłada automatycznie zwolnienie wszystkich pracowników, a następnie zaangażowanie ich do nowej jednostki. - Nie planuje się zwolnienia osób, ani przyjęć - zapewnił Popławski.
Według przewodniczącej podkomisji Doroty Niedzieli (PO) projekty mogą trafić do Sejmu w czerwcu, a pracę w parlamencie mogą przeciągnąć się do jesieni, co oznacza, że styczniowy termin rozpoczęcia działalności przez nową inspekcję jest mało prawdopodobny. Dodała, że wiele zapisów projektu "budzi kontrowersje".
- Dzisiaj widzę, ale na konferencji uzgodnieniowej w piątek nie wiadomo co się wydarzy. (...) Czym dłużej dyskutujemy, tym mniejsze są szansę dotrzymania terminu 1 stycznia 2018 r. - powiedział Popławski.