Obrót ziemią i dzierżawy muszą być priorytetem dla prezydenta
- Kwestie uregulowania obrotu ziemią i dzierżaw gruntów rolnych muszą być priorytetem bez względu na to, kto zostanie następnym prezydentem Polski - uważa Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
1 maja 2016 roku skończy się obowiązujący od 2004 roku okres przejściowy i obcokrajowcy będą mogli w Polsce nabyć ziemię rolną. Teraz cudzoziemcy, którzy chcą kupić nieruchomość rolną, muszą uzyskać specjalne pozwolenie od ministra spraw wewnętrznych.
Szmulewicz zaznaczył, że bardzo istotne jest, aby po wygaśnięciu okresu przejściowego ziemia rolna trafiła do polskich rolników. Ponadto jego zdaniem cenne grunty rolne należy objąć ochroną, gdyż jeśli zmieni się ich przeznaczenie, nie ma możliwości ich odtworzenia.
Izby rolnicze państw chcą interwencji na rynku mleka
Powołując się na przykład Francji prezes tłumaczył, że choć tamtejsze prawo pozwala na sprzedaż ziemi cudzoziemcom z całego obszaru UE, transakcje są obłożone wieloma warunkami, trudnymi do spełnienia przez obcokrajowców. Wymagane są np. co najmniej dwuletni pobyt we Francji, czy znajomość języka francuskiego.
Handlem ziemią rolną zajmuje się we Francji SAFER, czyli spółka zarządzania nieruchomościami rolnymi i osadnictwem wiejskim. Zgodę na sprzedaż wyraża specjalna komisja, przy czym preferuje się rolników rodzimych i młodych.
- Oglądając rozwiązania SAFER-u nie wszystko można ściągnąć, dlatego należy stworzyć polski system kontroli sprzedaży ziemi. Ale SAFER doprowadził do stabilizacji cen, ziemia trafia do rolników i to oni decydują, komu jest przeznaczona - zauważył Szmulewicz.
Jak podkreślił, także w Polsce rozwiązania ustawowe muszą doprowadzić do tego, by grunty rolne trafiły do rolników, ustabilizowały ceny ziemi, żeby ziemia nie była towarem spekulacyjnym, nastawionym na zysk lub lokatę kapitału.
Powiązana z tym jest według prezesa izby kwestia dzierżawy ziemi. Dlatego uregulować należy także zarówno dzierżawę gruntów państwowych, jak i prywatnych.
Kolejnym zadaniem dla przyszłego prezydenta i parlamentu, jak ocenił Szmulewicz, jest sprawa eksportu polskiej żywności. Podkreślił, że zła polityka zagraniczna może doprowadzić do zmiany rynków i - w konsekwencji - problemów na polskiej wsi.