Norki jechały w skandalicznych warunkach. Podróż pełna stresu
Organizacja "Eyes on animals" nadzorująca przewóz żywych zwierząt w Europie, ujawniła liczne naruszenia przepisów o ich ochronie podczas transportu norek z Holandii do trzech ferm w Polsce.
Zwierzęta należały do spółki rodziny Van Ansem, potentata na rynku futrzarskim. Do zatrzymania doszło na trasie A2 w okolicach Poznania. Według raportu organizacji warunki, w jakich przewożono norki powodowały u nich ogromny stres i cierpienie.
KRIR za utrzymaniem hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego
Klatki umieszczone były jedna na drugiej, oddzielone jedynie kartonem, który nie zapobiegał przedostawaniu się odchodów i nie zapewniał zwierzętom odpowiedniej izolacji od metalowych krat - informuje Stowarzyszenie Otwarte Klatki, walczące o wprowadzenie w Polsce zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Całość ustawiona była bez zabezpieczenia na nierównym, brudnym podłożu. Niestabilna konstrukcja i wstrząsy towarzyszące podróży oraz silny odór stanowiły kolejny czynnik stresujący norki.
Niektóre osobniki z powodu silnej traumy gryzły pojemniki na jedzenie (niejednokrotnie puste) oraz obracały się nieustannie w klatce. Kierowca nie otrzymał pisemnych instrukcji dotyczących opieki nad norkami, ich karmienia i pojenia. Brak dostępu do części klatek uniemożliwiał też ewentualne sprawdzenie stanu lub udzielenie pomocy niektórym zwierzętom.
- Ujawnione przez "Eyes on animals" naruszenia w transporcie norek na terenie Polski to tylko jeden z przykładów tego, że dobrostan zwierząt w przemyśle futrzarskim jest fikcją - komentuje Paweł Rawicki ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
- Hodowcy ustanawiają ogólnoeuropejskie branżowe kodeksy etyczne, takie jak WelFur, jednak praktyka pokazuje, że są to tylko zabiegi marketingowe. Niestety, jeśli nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt nie zostanie uchwalona, wraz z wejściem w życie zakazu hodowli zwierząt na futra w Holandii coraz więcej firm będzie przenosić interesy na teren Polski - dodaje.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl