Nie dostali pieniędzy za ziarno. Trwa proces
Firma z Więcborka (woj. kujawsko-pomorskie) nie rozliczyła się z rolnikami za dostarczone ziarno. W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy trwa proces w tej sprawie.
Oskarżony (sędzia nie zgodził się na publikację danych osobowych) został do sądu doprowadzony przez policję, bowiem od końca stycznia przebywa w areszcie śledczym.
- Kupił od nas zboże i mówił, że na pewno zapłaci w ciągu dwóch tygodni - mówi portalowi pomorska.pl jedna z pokrzywdzonych gospodyń. - Zapewniał, że wysłał przelew. Dziwił się, że pieniądze nie doszły na konto. Potem przestał odbierać telefony - dodaje.
Oskarżony tłumaczy, że nie mógł skontaktować się z rolniczką i z innymi wierzycielami, bo w tym czasie wyjechał z Polski, a prowadzenie firmy przekazał szwagrowi, który zawiódł jego zaufanie.
Z zeznań innych rolników wynika, że scenariusz był podobny: 30-latek z Więcborka kupował zboże, środki do produkcji i mówił, że postara się zapłacić nawet przed terminem wpisanym na fakturze. Potem nie odbierał telefonów.
Oskarżony tłumaczył w sądzie, że jego firma straciła płynność finansową, ponieważ inny przedsiębiorca nie zapłacił mu za towar.
Poszkodowani przyznają, że wcześniej sprawdzili działalność oskarżonego, który kiedyś płacił w terminie, czym zdobył ich zaufanie. Jak informuje "Gazeta Pomorska" od 2012 roku zaczął kombinować i mimo kilku spraw w sądzie kupował ziarno od rolników.
30-latka zatrzymano w styczniu... na dachu domu, za kominem, gdzie próbował ukryć się przed policją. Poszkodowanych w całym kraju może być co najmniej kilkadziesiąt osób.