Myśliwy spadł z ambony. Dramatyczne wołanie o pomoc usłyszały kobiety
Przez około godzinę wołał o pomoc myśliwy, który spadł z ambony i doznał obrażeń uniemożliwiających poruszanie się. Na szczęście w końcu usłyszały go spacerowiczki i powiadomiły policję.
Do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie) trafiła informacja od dwóch kobiet, które usłyszały w lesie na terenie gminy Drezdenko rozpaczliwe wołanie o pomoc.
Na wschodzie kraju nie będzie polowań? Stan wyjątkowy wyklucza noszenie broni
Na miejsce skierowano patrol. Stróże prawa, idąc w kierunku dobiegających krzyków, znaleźli pod jedną z ambon leżącego mężczyznę. Jak się okazało, był to myśliwy, który spadł z wysokości kilku metrów.
- Uskarżał się na ból biodra. Z uwagi na obrażenia nie był w stanie wstać, czy nawet telefonicznie wezwać pomocy. Dodatkowo jego sytuację utrudniał fakt, że w miejscu, w którym się znajdował, nie było zasięgu oraz zapadał już zmierzch. Dopiero po ponad godzinie od upadku krzyki myśliwego usłyszały dwie kobiety, które nie przeszły obojętnie i powiadomiły służby ratunkowe - relacjonuje asp. Tomasz Bartos, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Mundurowi udzielili wstępnej pomocy 71-latkowi i wezwali ratowników medycznych. Z uwagi na trudny dostęp do miejsca zdarzenia policjanci wspólnie z ratownikami przenieśli na noszach rannego mężczyznę do karetki, którą został przewieziony do szpitala.
- W tym przypadku zgłaszające kobiety wykazały się godną naśladowania obywatelską postawą. Mając podejrzenie, że ktoś potrzebuje pilnej pomocy, zareagowały wzorowo i powiadomiły policjantów. Dzięki temu prawdopodobnie udało się uratować ludzkie życie - podkreśla asp. Bartos.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl