Myśliwy spadł z ambony. Dramatyczne wołanie o pomoc usłyszały kobiety

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
08-09-2021,11:45 Aktualizacja: 08-09-2021,11:54
A A A

Przez około godzinę wołał o pomoc myśliwy, który spadł z ambony i doznał obrażeń uniemożliwiających poruszanie się. Na szczęście w końcu usłyszały go spacerowiczki i powiadomiły policję.

Do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie) trafiła informacja od dwóch kobiet, które usłyszały w lesie na terenie gminy Drezdenko rozpaczliwe wołanie o pomoc.

stan wyjątkowy, zakaz noszenia broni, zakaz polowań, polski związek łowiecki

Na wschodzie kraju nie będzie polowań? Stan wyjątkowy wyklucza noszenie broni

Polski Związek Łowiecki poinformował, że rozporządzenie w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na wschodzie Polski wyklucza noszenie broni na tym terenie, a zatem oznacza wyłączenie możliwości polowań. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta...

Na miejsce skierowano patrol. Stróże prawa, idąc w kierunku dobiegających krzyków, znaleźli pod jedną z ambon leżącego mężczyznę. Jak się okazało, był to myśliwy, który spadł z wysokości kilku metrów.

- Uskarżał się na ból biodra. Z uwagi na obrażenia nie był w stanie wstać, czy nawet telefonicznie wezwać pomocy. Dodatkowo jego sytuację utrudniał fakt, że w miejscu, w którym się znajdował, nie było zasięgu oraz zapadał już zmierzch. Dopiero po ponad godzinie od upadku krzyki myśliwego usłyszały dwie kobiety, które nie przeszły obojętnie i powiadomiły służby ratunkowe - relacjonuje asp. Tomasz Bartos, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.

Mundurowi udzielili wstępnej pomocy 71-latkowi i wezwali ratowników medycznych. Z uwagi na trudny dostęp do miejsca zdarzenia policjanci wspólnie z ratownikami przenieśli na noszach rannego mężczyznę do karetki, którą został przewieziony do szpitala.

- W tym przypadku zgłaszające kobiety wykazały się godną naśladowania obywatelską postawą. Mając podejrzenie, że ktoś potrzebuje pilnej pomocy, zareagowały wzorowo i powiadomiły policjantów. Dzięki temu prawdopodobnie udało się uratować ludzkie życie - podkreśla asp. Bartos.
 

Poleć
Udostępnij