Myśliwy apeluje do kolegów. Nie bierzcie udziału w rzezi dzików

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
07-01-2019,10:50 Aktualizacja: 07-01-2019,11:23
A A A

"Nie bierzmy udziału w tej niehumanitarnej rzezi" - apeluje do swoich kolegów myśliwy z Jarosławia. To zdecydowana reakcja na zaplanowane w styczniu przez ministerstwo środowiska zmasowane polowania na dziki.

28 grudnia ubiegłego roku zapadła decyzja, że w dniach 12-13, 19-20, 26-27 stycznia br. mają odbyć się zmasowane polowania na dziki - przypomina Wirtualna Polska.   

Odstrzał sanitarny dzików, odstrzał dzików, walka z asf w polsce, polski związek łowiecki, koła łowieckie

Koła łowieckie szykują się do masowych polowań na dziki

W całym kraju zarządzono "skoordynowane, zmasowane i wielkoobszarowe" polowania na dziki. Planowana akcja ma być elementem zwalczania afrykańskiego pomoru świń. Jak donosi "Gazeta Wyborcza" powołując się informacje zawarte na...

"To nie ma być odstrzał, to nie ma być pozyskanie, to nie ma być redukcja populacji, to ma być masakra" - ocenił pomysł resortu środowiska Marek Porczak, członek Koła Łowieckiego Ostoja w Jarosławiu.

W specjalnym liście skierowanym do kolegów stwierdza, że "ktoś z chorą głową postanowił, że mają być wystrzelane wszystkie dziki, łącznie z prośnymi lochami jak również takie, które już prowadzą młode". "Co gorsze, kusi się nas pieniędzmi za tego typu odstrzały" - uważa.

"Apeluję zatem do wszystkich kolegów abyśmy nie brali udziały w tej niehumanitarnej rzezi, abyśmy przekonali naszych wszystkich kolegów do tego, że udział w takich masakrach jest niegodny nie tylko myśliwego, ale także człowieka" - podkreśla Porczak.

Informacja o zorganizowanym wybijaniu dzików oburzyła wiele osób. Na internetowej stronie Petycje Obywatelskie Avazz trwa akcja "Nie dla masowego odstrzału dzików!". Dokument, pod którym podpisało się już ponad 50 tys. osób, ma zostać przekazany Henrykowi Kowalczykowi, ministrowi środowiska.

Z kolei 5 stycznia rano w lesie na granicy Tarnowskich Gór i Bytomia na Śląsku miało rozpocząć się polowanie, które skutecznie zablokowali przedstawiciele z grupy Śląsk Przeciwko Myśliwym.  

"Pomimo, że myśliwi postanowili nie ujawniać miejsca swojej zbiórki po niecałej godzinie zlokalizowaliśmy miejsce ich krwawych rozrywek. Tym razem obyło się bez krwi, ale nie bez podłego i przedmiotowego traktowania zwierząt, w tym przypadku psów" - czytamy na profilu facebookowym aktywistów.
 

Poleć
Udostępnij