Konie w rowie i szambie. Strażacy mieli pełne ręce roboty
Przy użyciu sprzętu, ale przede wszystkim sił własnych rąk, strażacy uwolnili z „potrzasków” dwa konie. Jedno ze zwierząt znalazło się w głębokim rowie melioracyjnym, drugie - w zbiorniku na nieczystości.
W minioną niedzielę (23 kwietnia) pożarnicy udali się do wsi Klucznik (pow. olsztyński, woj. warmińsko-mazurskie), gdzie znajdował się koń „uwięziony” w rowie melioracyjnym. Nie był on w stanie samodzielnie wydostać się na twardy grunt.
„Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wydobyciu zwierzęcia na twarde podłoże wspólnymi siłami strażaków przy wykorzystaniu sprzętu burzącego i węży pożarniczych, a następnie przekazaniu opiekunkom” – relacjonuje na swoim facebookowym profilu jednostka OSP w Barczewie.
Policjanci schwytali konia. Gospodarz dostał mandat
Oprócz jej przedstawicieli, w akcji brali udział także strażacy z OSP Bartołty Wielkie, OSP Klebark Wielki oraz JRG Biskupiec
Dzień wcześnie strażacy zostali wezwani do miejscowości Brzeziny (pow. staszowski, woj. świętokrzyskie). W jednym z tamtejszych gospodarstw koń wpadł do szamba
- Strażacy przy użyciu ciężkiego sprzętu – koparko-ładowarki, której użyczył sąsiad, rozkopują miejsce i ręcznie rozbijają betonowe kręgi, żeby uwolnić konia – opowiadał na łamach „Echa Dnia” bryg. Jarosław Juszczyk, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Staszowie.
Jak dodawał, akcja była trudna, bo kręgi trzeba było rozbijać delikatnie, żeby nie zrobić krzywdy zwierzęciu. Ostatecznie - po trwającej przeszło godzinę akcji - udało się bezpiecznie wydostać konia na zewnątrz. Czworonóg był cały i zdrowy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl