Koń wybiegł z gospodarstwa. Nie przeżył zderzenia z "osobówką"
Na drogę w powiecie pszczyńskim (woj. śląskie) przed jadący samochód osobowy wbiegł koń. Zwierzę uciekło z pobliskiego gospodarstwa. Niestety, nie przeżyło zderzenia z pojazdem.
To kolejny przykład, że na drodze może wydarzyć się dosłownie wszystko. Koń przed maską samochodu, jak to miało miejsce na granicy Brzeźc i Poręby, szczególnie o godzinie 5 rano, może budzić niemałe zaskoczenie.
Konie wybiegły z gospodarstwa. W jednego uderzył motocykl
"Każdy kierowca powinien być przygotowany na taką sytuację, głównie teraz, kiedy na jezdnię zacznie wychodzić zwierzyna leśna" - przestrzegają policjanci z komendy powiatowej w Pszczynie.
Jak podkreślają, zdarzenie drogowe z udziałem dzikiego czy gospodarskiego zwierzęcia może okazać się bardzo niebezpieczne dla osób podróżujących samochodami.
Stróże prawa uczulają, że należy jeździć ostrożnie przede wszystkim w okolicach zalesionych lub tam, gdzie pobocza drogi porośnięte są wysoką trawą.
"W tych miejscach zbyt duża prędkość, nawet w przypadku zderzenia z małym zwierzęciem, może okazać się tragiczna w skutkach. Dla przykładu, przy prędkości samochodu 100 km/h zając uderzy w pojazd z siłą przedmiotu o wadze 125 kg. Przy tej samej prędkości samochodu 20-kilogramowa sarna to siła uderzenia porównywalna do przedmiotu ważącego blisko pół tony" - obrazują pszczyńscy mundurowi.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl