Koalicja Polska-PSL rusza z akcją informacyjną ws. obietnic PiS

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Daria Kania PAP, (zl) | redakcja@agropolska.pl
16-02-2022,14:50 Aktualizacja: 16-02-2022,14:41
A A A

Koalicja Polska-PSL rusza z akcją informacyjną na temat niezrealizowanych obietnic Prawa i Sprawiedliwości - poinformował w środę w Sejmie poseł Stefan Krajewski. Ryzyko utraty dofinansowania unijnego, na które czekają polscy rolnicy, przedsiębiorcy i samorządy, jest coraz większe - mówił.

W środę Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego. TSUE uznał, że mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa.

- Ryzyko utraty dofinansowania unijnego, na które czekają polscy rolnicy, polscy przedsiębiorcy, polskie samorządy, jest coraz większe - mówił w środę na konferencji w Sejmie poseł KO-PSL Stefan Krajewski, odnosząc się do orzeczenia TSUE.

Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki mówił w Sejmie, że "bez zgody Komisji Europejskiej i wszystkich najważniejszych organów Unii Europejskiej będzie wypłacał pieniądze dla rolników". "Kolejne brednie, kolejne bzdury, które wygaduje pan premier, bo tak na pewno się nie stanie" - powiedział. "Jeśli dzisiaj kwestia dopłaty do nawozów leży i czeka (...) na zgodę Komisji Europejskiej, to jak chce każdy inny obszar wspierać bez takiej zgody" - pytał. "Festiwal obłudy i hipokryzji trwa nadal" - ocenił.

Poseł poinformował, że Koalicja Polska rozpoczyna akcję - polegającą na przypominaniu pustych i niezrealizowanych obietnic składanych przez najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

"Miała być Polska w ruinie. To nie była diagnoza tego, co zastali, tylko diagnoza tego, co będą opuszczać. I to widzimy w każdym obszarze" - mówił nawiązując do hasła przypisywanego w kampanii wyborczej 2015 r. politykom PiS.

10 lutego podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Morawiecki powiedział, że chce wprowadzić możliwość dopłat do nawozów. Sejmowa komisja rozpatrywała tego dnia informację na temat Krajowego Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027.

W ocenie szefa rządu tym, co teraz szczególnie "boli rolników" są ceny nawozów. "Już jakiś czas temu, ponad miesiąc temu skierowałem wniosek do Komisji Europejskiej, aby jak najszybciej pozwoliła nam Komisja na dopłaty do nawozów" - podkreślił Morawiecki.

Wśród priorytetów dla rolnictwa premier wymienił m.in. wdrożenie nowego systemu ubezpieczeniowego, który ma chronić rolników m.in. od klęsk wywołanych np. suszą; program przetwórstwa rolnego; podniesienie dopłat dla rolników; program retencji wodnej; energii dla polskiej wsi czy wymianę azbestu.

"To są programy, które są ujęte w Krajowym Programie Obudowy i jeszcze inne. I chcę zagwarantować i zadeklarować po raz pierwszy, że my te programy będziemy realizować niezależnie od tego, czy proces akceptacji KPO będzie trwał miesiąc, rok, czy dwa lata. Te pieniądze w końcu dostaniemy, ale programy realizujemy już dzisiaj" - zapewnił szef rządu.

Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować swoje KPO, aby otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE, jednak jak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

 

Poleć
Udostępnij