Kierowca zakończył jazdę ciągnikiem w rowie. Kluczyki zabrał świadek
Przypadkowy świadek uniemożliwił pod Staszowem (woj. świętokrzyskie) dalszą jazdę nietrzeźwemu mężczyźnie, który - kierując ciągnikiem rolniczym - wjechał do przydrożnego rowu, uderzając w drzewo. Powiadomieni policjanci zajęli się pijanym 68-letnim traktorzystą i zabezpieczyli maszynę.
"Godną naśladowania postawą wykazał się 44-latek, który wczoraj (8 sierpnia) w jednej z miejscowości pod Staszowem uniemożliwił dalszą jazdę nietrzeźwemu kierującemu ciągnikiem rolniczym" - informuje w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Staszowie.
Ciągnik trafił na policyjny parking. Właściciel może go stracić
"Mężczyzna, widząc maszynę, która wjechała do rowu, nie zbagatelizował zaistniałego zdarzenia. Gdy zauważył kierującego, który wysiada z ciągnika, domyślił się, że ten może znajdować się pod działaniem alkoholu. Wyciągnął kluczyki ze stacyjki, po czym wyprowadził kierującego i powiadomił służby” – brzmi dalej relacja staszowskiej KPP.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze stwierdzili, że na szczęście w tym zdarzeniu nie było poszkodowanych. Przeprowadzone przez nich badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2,4 promila alkoholu w organizmie 68-letniego traktorzysty.
Będący wyłączoną własnością tego mieszkańca gminy Staszów ciągnik został przez stróżów prawa zabezpieczony. O dalszym losie kierującego i maszyny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności i inne konsekwencje, w tym m.in. przepadek pojazdu.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl