Kary po półtora roku więzienia za znęcanie się nad krowami

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marcin Boguszewski PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
03-08-2023,8:30 Aktualizacja: 03-08-2023,8:36
A A A

Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy wyrok skazujący dwoje rolników spod mazurskiego Pisza na kary po półtora roku pozbawienia wolności za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem krów.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w marcu przed Sądem Rejonowym w Piszu. Ewa P. prowadząca gospodarstwo rolne specjalizujące się w produkcji mleka oraz jej syn Wojciech P., faktycznie zajmujący się tam zwierzętami gospodarskimi, zostali uznani za winnych znęcania się w 2022 r. nad co najmniej 90 krowami.

Sąd ustalił wówczas, że traktowali zwierzęta w niehumanitarny sposób, nie zapewniając im opieki weterynaryjnej i pielęgnacyjnej. Utrzymywali je bez dostępu do odpowiedniej karmy i wody.

rolnicy podlasie, bohater, znęcanie się, wyrok, sąd

Bohater serii "Rolnicy. Podlasie" prawomocnie skazany za znęcanie się. Sąd utrzymał wyrok

Na pół roku więzienia w zawieszeniu i 4 tys. zł nawiązki skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Białymstoku 39-latka oskarżonego o skrajne zaniedbanie psa. Sąd oddalił apelację tego mężczyzny i utrzymał wyrok pierwszej instancji. Orzeczenie jest...

Zakaz dla rolników

Jak podawała wcześniej prokuratura, krowy stały w oborze zanurzone nawet po szyje w brei z własnych odchodów wymieszanych z wodą. Gdyby się położyły, groziłoby im utonięcie.

W ocenie sądu, zaniechania ze strony oskarżonych w zakresie dobrostanu bydła stanowiły szczególne okrucieństwo, a drastyczne warunki utrzymywania powodowały długotrwałe cierpienie, skutkowały wychudzeniem, niedożywieniem i odwodnieniem zwierząt, oparzeniami skóry, przerostem racic i zesztywnieniem stawów. Następstwem tego była śmierć wskutek głodu bądź utonięcia we własnych odchodach bliżej nieokreślonej liczby zwierząt.

Sąd I instancji wymierzył za to Ewie P. i Wojciechowi P. kary po półtora roku pozbawienia wolności. Orzekł zakaz posiadania przez nich zwierząt gospodarskich i prowadzenia gospodarstwa rolnego związanego z wykorzystaniem zwierząt na okres 10 lat. Ponadto zasądził od oskarżonych nawiązki po 20 tys. zł na rzecz stowarzyszenia zajmującego się obroną zwierząt. Wobec Ewy P. zadecydował również o przepadku na rzecz Skarbu Państwa sztuk bydła zabezpieczonych w jej gospodarstwie. Wyrok zaskarżyły obie strony.

Kary są wystarczające

Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu pierwszej instancji - poinformowała w środę PAP rzecznik prasowy olsztyńskiego Sądu Okręgowego sędzia Marta Banaś-Grabek.

kpp nowy dwór gdański, kpp zawiercie, pies, psy, znęcanie się, akt oskarżenia

Jeden zabił psa widłami, drugi szpadlem. Za okrucieństwo odpowiedzą przed sądem

Zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim psem usłyszał 42-latek, który zabił zwierzę szpadlem. Za podobny czyn będzie odpowiadał także 69-latek oskarżony o uśmiercenie dwóch psów, w tym jednego za...

Jak przekazała, w ocenie sądu odwoławczego kary wymierzone obojgu oskarżonym przez sąd I instancji nie są rażąco łagodne w rozumieniu przepisów procedury karnej. Jednocześnie sąd - mając na uwadze drastyczność czynu - uznał, że w zasadzie nie ma żadnych okoliczności, które przemawiałyby za złagodzeniem orzeczonych kar.

"Tym samym, w ocenie sądu odwoławczego, wymierzone oskarżonym kary pozbawienia wolności w połączeniu z orzeczonymi środkami karnymi są wystarczające. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny" - przekazała sędzia.

Sprawa znęcania się na stadem bydła pod Piszem wyszła na jaw po anonimowym, telefonicznym zgłoszeniu do powiatowego inspektoratu weterynarii, który potwierdził tę informację na miejscu i zawiadomił policję. W akcję ratowania zwierząt włączyły się inne służby i osoby, w tym organizacje broniące praw zwierząt. O sprawie stało się głośno, gdy inspektorzy Animals zaczęli relacjonować przebieg akcji ratowniczej w mediach społecznościowych.

Poleć
Udostępnij