Grad poszatkował uprawy i sady. Stuprocentowe straty
Zeszłotygodniowe nawałnice oddaliły nieco widmo suszy. Ale jednocześnie przyniosły ze sobą w kilku regionach gradobicie. Rolnicy i sadownicy ponieśli ciężkie straty.
Lodowe bombardowanie ciężko doświadczyło gminę Dywity w województwie warmińsko-mazurskim. "Najbardziej ucierpieli rolnicy i sadownicy z okolic Sętala, Spręcowa, Nowych Włók, Dąbrówki Wielkiej i Tuławek, gdzie grad o wielkości piłek golfowych wymłócił zboża, zniszczył owoce i drzewa w sadach" - poinformowała gmina na swoim facebookowym profilu.
Opady deszczu ratują uprawy
W gminie bezzwłocznie powołano komisję ds. ustalania skutków nawałnicy i wstępnego szacowania strat. Gołym okiem było widać, że są bardzo duże.
Podobnie było także m.in. w gm. Gostycyn w woj. kujawsko-pomorskim. W wyniku burzy gradowej najbardziej ucierpiały tam tereny wiosek Wielki Mędromierz, Łyskowo i Przyrowa. Samorząd wystąpił do wojewody o powołanie komisji do szacowania szkód, proponując jej pięcioosobowy skład.
Poprosił też ARiMR o przyspieszenie wypłat dopłat obszarowych i rolnośrodowiskowych dla właścicieli gospodarstw objętych klęską.
Uwaga na grad. Nad Polskę nadciągają gwałtowne burze
"Grad o tej porze roku pozostawia po sobie spustoszenie w uprawach rolnych. Rośliny nie są już w stanie zregenerować uszkodzeń a straty osypanego ziarna nie są do odzyskania. Właściciele uszkodzonych plantacji znaleźli się w bardzo trudnym położeniu" - przekonuje Wielkopolska Izba Rolnicza.
Wystosowała apel do ministra rolnictwa o jak najszybsze uruchomienie nadzwyczajnych form pomocy dla poszkodowanych rolników. "Oczekujemy, że obecny rząd nie będzie, jak poprzednicy, wyczekiwał z podjęciem decyzji i o możliwościach uzyskania pomocy poinformuje w momencie rozpoczynania prac komisji" - napisał w wystąpieniu Piotr Walkowski, prezes WIR.